Gavagai.pl ma budzić. Ma inspirować. Właściwe słowo we właściwej chwili może zmienić świat 一
umysłemrękami gotowego na te słowa człowieka.

Orson Scott Card

Polubienia 0 Zaloguj aby moc lajkować.
Fragment charakterystyczny dla autora:
Ludzie o słabym umyśle nigdy tego nie zauważają, lady Patience. Im wszystko pasuje do wszystkiego, ponieważ po prostu nie pamiętają rzeczy, które są inne. Pamięć o nich przepadła, a im się wydaje, że nigdy się nie wydarzyły. Ale dla tych, którzy żyją umysłem, miejsca, które nie pasują, nie znikają. Staja się głodem.

Omówienia dzieł 0

Opracowanie dorobku

Fragmenty dzieł autora

- Ale o to właśnie chodzi, to powoduje głód. Każdy odprysk doświadczenia, który zapamiętujemy, przychodzi do nas jako opowiadanie wydarzeń, które powiązane są przyczynami i skutkami. Jeśli wszystko jest logicznie połączone, to historia staje się dla nas wiarygodna, nie kwestionujemy jej. Zrobiłem coś PONIEWAŻ, albo zrobiłem coś W CELU. W takim świecie żyjemy, we wzorze zjawisk wywołujących się wzajemnie. Stają się one osnową, dzięki której zapamiętujemy wydarzenia. Ale niekiedy zdarza się coś, co nie pasuje. 

Ludzie o słabym umyśle nigdy tego nie zauważają, lady Patience. Im wszystko pasuje do wszystkiego, ponieważ po prostu nie pamiętają rzeczy, które są inne. Pamięć o nich przepadła, a im się wydaje, że nigdy się nie wydarzyły. Ale dla tych, którzy żyją umysłem, miejsca, które nie pasują, nie znikają. Staja się głodem. Dlaczego!? - krzyczą. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? I nie zaznasz spokoju, zanim nie zrozumiesz. Nawet jeśli miałoby to oznaczać zerwanie całej osnowy, którą utkałaś z wcześniejszej wiedzy. Był taki czas, kiedy cała ludzkość zamieszkiwała jedną tylko planetę. Myślano wtedy, ze planetę ę okrąża gwiazda. Myślano tak dlatego, ponieważ takie świadectwo dawały oczy. Ale znaleźli się tacy, którzy spojrzeli bystrzej i zobaczyli, że coś się nie zgadza. I tak długo dręczyło ich pytanie - dlaczego, aż znaleźli odpowiedź. A kiedy wszystko już pasowało, mogli wysłać statki na takie światy jak ten.

Każde dziecko pyta - dlaczego? - powiedziała Patience.

- Ale większość dzieci przestaje pytać - odpowiedział jej Will. - Znajdują wreszcie system, który im wystarcza. Znają wystarczająco wiele opowieści, które pasują do wszystkiego, co ich naprawdę obchodzi, a jeśli nie wyjaśnią wszystkiego - zaraz przestają o tym myśleć. ”

Wprowadzenie

Wstęp do zbioru opowiadań Kalejdoskop

Nie wierzę w jungowską „podświadomość zbiorową” , a przynajmniej nie w takim znaczeniu, z jakim się zetknąłem. Wierzę jednak, że w większości są to wspólne opowieści, które społeczności ludzkie same tworzą, ponieważ pomaga im to łączyć się w jedną całość.

Najważniejszy jest sposób, w jaki określamy swoją tożsamość, nierozerwalnie związaną z naszym odkrywaniem przypadkowości. Wszystko w przyrodzie opiera się na przyczynie mechanicznej: bodziec A wywołuje reakcję B. Ale niemal zaraz po opanowaniu języka mówionego, uczy się nas całkowicie odmiennego systemu: przyczyny celowej , kiedy jakaś osoba angażuje się w zachowanie B, by otrzymać rezultat A. Nieważne, czy wynikiem był rezultat X lub Y, a nie A. Kiedy chodzi o ocenę ludzkiego zachowania, szybko się uczymy, że najbardziej liczy się opowieść o celu zachowania jakiejś osoby.

Na pewno znacie zdania będące oceną moralną: „Dlaczego to zrobiłeś?” , „Nie chciałem tego zrobić” , „Ja tylko próbowałem cię zaskoczyć” . „Chcesz mnie poniżyć przed wszystkimi?” Ja zaharowuję się na śmierć nie po to, żebyś ty mógł wyjść i...” . Wszystkie te stwierdzenia zawierają jakieś treści lub zachęcają do ich tworzenia; to historie o naszym zachowaniu, w które wierzymy, nadają im wartość moralną. Nawet najokrutniejsi lub najsłabsi z nas muszą znaleźć coś, co usprawiedliwi, a nawet uszlachetni wady naszego charakteru. W dniu, kiedy to piszę, burmistrz pewnego wielkiego amerykańskiego miasta, aresztowany za zażywanie kokainy, naprawdę stanął przed kamerami i powiedział:; „Uważam, że tak ciężko pracowałem dla ludzi, iż nie miałem czasu na zaspokojenie moich własnych potrzeb” . Cóż to za opowieść – zażywanie narkotyku przedstawione jako altruistyczne, bezinteresowne zachowanie! W istocie nie chodzi tu wcale o prawdę; sęk w tym, że wszyscy ludzie zajmują się układaniem opowieści o sobie, tworząc historie, w które sami chcą wierzyć, historie o nich samych, w jakie – a bardzo tego pragną – uwierzyliby inni ludzie, historie o innych ludziach, w które sami wierzą, i wreszcie historie o nich samych i o innych, które, jak się obawiają, mogą być prawdziwe.

Nasza tożsamość jest zbiorem takich opowieści, w które z czasem sami uwierzyliśmy. Jesteśmy bombardowani wymyślonymi przez innych historiami o nas samych; nawet nasze wspomnienia filtrowane są przez opowieści, które sami stworzyliśmy dla zinterpretowania wydarzeń z naszej przeszłości. Korygujemy swoją tożsamość, poddając rewizji naszą własną opowieść o nas samych. Psychoterapeuci-tradycjonaliści kładą duży nacisk na ten proces: myślałeś, że wybierasz postępowanie X, ale w rzeczywistości twoim podświadomym celem było zachowanie Y. Ach, teraz już siebie rozumiem! Ale ja tak nie uważam – sądzę że w chwili, gdy uwierzyłeś w tę nową opowieść, po prostu skorygowałeś swoją tożsamość. Nie jestem już osobą, która wybrała postępowanie X, lecz tą, którą coś popycha do zachowania Y, choć nawet sobie nie zdaje z tego sprawy. W rezultacie pozostajesz ta samą osobą, która dokonała tych czynów. Tylko twoja opowieść się zmieniła.

Wszystko to związane jest z tożsamością jednostek, których tragedia polega na tym, że nigdy nie poznają prawdziwej przyczyny swego zachowania. A jeśli nie możemy poznać samych siebie, prawdziwe poznanie innej istoty ludzkiej jest nieosiągalne. W takim razie zachowanie innych ludzi zawsze musi być nieprzewidywalne. A przecież żadna ludzka społeczność nie mogłaby istnieć, gdybyśmy nie mieli mechanizmu, który sprawia, że czujemy się bezpieczni ufając , iż zachowanie ludzi opiera się na pewnych przewidywalnych wzorcach. A te przewidywalne wzorce nie wynikają wyłącznie z naszego osobistego doświadczenia, musimy znać je do pewnego stopnia, wiedzieć, jak postąpi w większości sytuacji inny członek tej samej społeczności, zanim jeszcze poddamy go obserwacji.

Istnieją dwa rodzaje opowieści, które nie tylko dają nam złudzenie rozumienia zachowania innych ludzi, lecz także czynią wiele, by te złudzenia wydawały nam się prawdziwe. Każda społeczność ma swoją epikę: zbiór opowieści o tym, co to znaczy być jej członkiem. Historie te mogą się wywodzić ze wspólnych doświadczeń: czy kiedykolwiek słyszałeś dwóch katolików odwołujących się do katechizmu lub wspominających zakonnice, które uczyły ich w katolickiej szkole? Mogą też być wytworem wspólnego dziedzictwa, przenoszącego poczucie tożsamości społecznej przez czas i przestrzeń. Dlatego Amerykanie nie widzą niczego niewłaściwego w nazywaniu Jerzego Waszyngtona „naszym” pierwszym prezydentem, choć żaden z żyjących Amerykanów nie był jego współczesnym, a większość ma niewielu przodków, którzy wtedy żyli. To dlatego Amerykanin żyjący w Los Angeles może usłyszeć o czymś, co wydarzyło się w Springfield w stanie Illinois lub Springfield w stanie Massachusetts i powiedzieć: „Tylko tutaj w Ameryce...” .

Oczywiście przynależność do danej społeczności nigdy nie jest absolutna. Równie dobre ta sama osoba mogłaby powiedzieć: „My, mieszkańcy Los Angeles” , lub „My, mieszkańcy Kalifornii, na pewno nie jesteśmy tacy” , potwierdzając w ten sposób epikę innej wspólnoty. Lecz im ważniejsza jest dla nas określona grupa ludzi, tym związane z nią historie wywierają większy wpływ na formowanie naszego światopoglądu i na kształtowanie naszych zachowań. Myślę, że nie tylko dzieci słuchają tradycyjnego gderania: „Nie obchodzi mnie co robią dzieci innych ludzi. W naszej rodzinie...” . Epika każdej społeczności zawiera starodawne opowieści, które określają, co jej członkowie robią, a czego nie. „Żaden porządny baptysta nigdy by...” , „tak jak prawdziwy Amerykanin” . A historie definiujące tożsamość jakiejś osoby, częstokroć interpretowane są przez rolę, jaką odgrywa ona w owej społeczności. „Wszyscy jesteśmy tacy dumni z ciebie, synu” . „To odpowiednia rola dla młodych...” . „po prostu chciałbym (chciałabym), żeby inni młodzi ludzie byli bardziej do ciebie podobni:. „Mam nadzieję, że odczuwasz dumę, dając taki przykład innym dzieciom” . „A teraz każdy pomyśli, że my wszyscy Murzyni/Rotarianie/Żydzi/Amerykanie jesteśmy tacy jak ty!” . W ten sposób nie tylko określają nas epickie opowieści społeczności, do których należymy, lecz także my sami naszym zachowaniem pomagamy je korygować (gdybym miał omówić to zagadnienie szczegółowo, opowiedziałbym o roli obcych w kształtowaniu epiki danej społeczności oraz o epice negatywnej. Ale jest to tylko esej, nie książka).

Drugi rodzaj opowieści kształtujących ludzkie zachowania tak, abyśmy mogli razem żyć, uważa się za nie związany z żadną konkretną społecznością. Opowieść ta ma charakter mityczny; ci, którzy w nią wierzą są przekonani, iż określa ona zachowanie istot ludzkich. Historie te nie opowiadają, jak ten lub inny człowiek zachował się w pewnej sytuacji. Dotyczą one zachowania ogółu w takich wypadkach.

Wszystkie opowieści zawierają elementy epickie i mityczne. Fikcje literackie i święte księgi są wyjątkowo dobrze przystosowane do przekazu mitów, ponieważ z samej swej definicji fikcja nie jest związana z jakimiś rzeczywistymi ludźmi w realnym świecie, zaś wyznawcy danej religii uważają swoje pismo święte za uniwersalną prawdę, a nie za opis konkretnej sytuacji – tak jak zazwyczaj rozumie się historię. Prawdziwy też, choć niezbyt ważny jest fakt, że zarówno fikcja literacka , jak i święte księgi są również epiką, odzwierciedlającą wartości i założenia moralne społeczności, która je wytworzyła – dlatego że ich odbiorcy wierzą iż owe historie są uniwersalne i z czasem zaczynają zachowywać się tak, jak gdyby rzeczywiście takie były.

Lecz nie cała fikcja literacka jest w równym stopniu mityczna. Niektóre powieści mówią o szczegółach, są przywiązane do jakiegoś czasu i miejsca i nawet do jakiejś postaci w świecie realnym. Dlatego też powieść historyczna lub współczesna powieść realistyczna z silnym zaznaczeniem miejsca może sprawić, że jej czytelnik powie: „Ci ludzie są/byli dziwnie” , a nie posunie się do bardziej enigmatycznej wypowiedzi: „Ludzie na pewno są dziwni” lub jeszcze bardziej ogólnikowej: „Nigdy nie wiedziałem(łam), że ludzie byli tacy:, a nawet do całkowicie bałamutnego stwierdzenia: „Tak, ludzie są właśnie tacy” .

Może się wydawać, że fikcja literacka staje się bardziej nieprawdopodobna, gdy oddziela się od możliwych do zidentyfikowania, wywodzących się ze świata realnego wzorców, ale to nie odłączenie od rzeczywistości czyni ja mityczną – gdyby bowiem tak było, wszystkie nasze legendy mówiłyby o szaleńcach. Opowieść nabiera bardziej tajemniczego charakteru wtedy, gdy dotyczy rzeczy i osób przekraczających rzeczywistość. Śródziemie Tolkiena, stworzone we Władcy pierścieni, jest tak bogate w szczegóły, że czytelnicy odnoszą wrażenie, iż zwiedzili jakąś rzeczywistą krainę; jednak jest to kraj, w którym zachowania ludzkie nabierają ogromnego znaczenia po to, aby skutki moralne (dobre lub złe wybory i działania jakiejś osoby) i wydarzenia przypadkowe (dlaczego się zdarzają; sposób w jaki działa świat) stały się bardziej wyraziste. Znajdujemy tam Aragorna, który nie tylko jest szlachetny, lecz także stanowi ucieleśnienie Szlachetności. Podobnie dzieje się z innymi bohaterami: Frodo, z chęcią dźwigający ciężkie brzemię, jest uosobieniem takiej postawy życiowej. Natomiast wierny sługa Samwise to personifikacja Służby jako takiej.

W ten sposób możemy najłatwiej badać w fantasy nie ludzkie zachowania, ale samą Ludzkość. Badając, jednocześnie ją definiujemy; a definiując, wymyślamy ją. Ci z nas, którzy wysłuchali jakiejś historii i uwierzyli w jej prawdziwość (nawet jeśli nie wierzymy w przytoczone w niej fakty), zachowują ją w pamięci i jeśli wywarła odpowiednio duże wrażenie, działają według podanych przez nią wzorców. Ponieważ pamiętam , że oglądałem Zagładę Świata oczami Sama Gamgee, zdaję sobie sprawę, że władza opętała tych, którzy po nią sięgnęli, a jeśli ich całkowicie nie zniszczyła, to stracili oni część samych siebie, próbując się od niej uwolnić. Wątpię, abym w przełomowych momentach mego życia przywoływał wspomnienia z Władcy pierścieni i świadomie używał ich jako wzorca do naśladowania – zresztą, kto ma czas na podobne procesy myślowe, kiedy wyboru trzeba dokonać szybko? Podświadomie jednak pamiętam, iż byłem osobą, która dokonała pewnych wyborów i że na poziomie podświadomości nie wierzę, abym ja sam – lub ktokolwiek inny – rozróżniał wspomnienia osobiste i wspomnienia społeczności do której należę. . Wszystkie one są opowieściami i naśladujemy te, w które wierzymy, i na których nam najbardziej zależy, słowem te, które stały się częścią nas samych.

Podsumowując to co powiedziałem o fantasy, że może ona stać się niezwykle bogatym źródłem opowieści mitycznych – muszę jednak podkreślić, iż większość takich powieści (jak wiele innych rodzajów fikcji literackiej), nie wykorzystuje całego swojego potencjału. A zresztą, ponieważ mają one wywierać wpływ na podświadomość swoich czytelników, często najlepszą powieścią fantasy nie jest ta, która odnosi największe sukcesy i wydaje się najbardziej mityczna; zdarza się, że najlepszymi powieściami fantastycznymi są te, które wydają się bardzo realistyczne i szczegółowe. Myślę, że po części właśnie dlatego Tolkien wystrzegał się alegorii. Zawarty w nich świadomy przekaz odbierany jest przez intelekt; nigdy nie wywiera on tak wielkiego wpływu jak opowieści, których mityczne związki – symbole i postacie – odbierane są podświadomie. Ja sam doszedłem do wniosku, że odnoszące największe sukcesy pisarstwo fantastyczne polega na tym, że autor(ka) nie zdaje sobie sprawy z elementów mitycznych wywierających największy wpływ na czytelników.

Dlatego też, choć najlepsze powieści fantasy tworzą autorzy, usiłujący przedstawić jak najlepszą konkretną historię, posługując się przy tym inscenizacjami i wydarzeniami dającymi wielką swobodę wyobraźni tak, że wątki mityczne mogą wypłynąć z ich podświadomości i odegrać ważną rolę w opowieści. Pisarz-fantasta, pracujący wedle z góry ułożonego planu, nigdy nie osiągnie tak wiele, jak jego kolega (koleżanka) po piórze, którego (rą) zaskakują najlepsze momenty w jego (jej) opowieściach.

Widzicie więc, że nie definiuję fantasy w taki sposób, jak czyni się to we współczesnych opracowaniach na ten temat. Kiedy wydawcy mówią o fantasy, zazwyczaj mają na myśli opowieści, których akcja rozgrywa się w jakimś pseudośredniowiecznym świecie i gdzie magia odgrywa mniejszą lub większą rolę. Na pewno można nadal pisać dobre powieści tego rodzaju w podobnej scenerii, ale ponieważ takim światem posługiwano się w romansach jeszcze przed Chaucerem, nie sposób zatem wierzyć większości autorów, że pisząc pozwolili sobie na swobodną grę wyobraźni. Większość takich „fantastów” chowa gdzieś głęboko swoją wyobraźnię, zanim wejdzie na ten mityczny jarmark, przychodzą bowiem, by kupować, a nie sprzedawać.

Warto tez podkreślić, że dzieła tych autorów często bardzo dobrze się sprzedają; istnieje bowiem liczne grono czytelników, którzy kupują powieści fantasy, by potwierdzić swoją istniejącą już wizję Sposobu, W jaki Powinien Kręcić się Świat. A niektórzy wybitni fantaści pozostają nieznani szerszemu ogółowi, ponieważ ich mityczny świat jest tak niezwykły, rzuca tak wielkie wyzwanie czytelnikom, iż niewielu z nich ma ochotę pozostać w nim dłużej. Kiedy jednak jakiś pisarz ma bujną wyobraźnię – i pisze pięknym stylem – wielu ludzi chłonie jego opowieść jak gąbka wodę, zdając sobie sprawę, że aż do tej chwili ich istnienie było wielką pustynią, po której błądzili, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo dręczyło ich pragnienie.

Prawdziwi fantaści nie chcą powielać mitów innych pisarzy. Muszą odkryć własne. Zapuszczają się więc w najniebezpieczniejsze , niezbadane zakamarki ludzkiej duszy, gdzie istniejące już historie nie wyjaśniają, co ludzie myślą, czują i czynią. W owym przerażającym miejscu znajdują zwierciadło; pozwala im ono dostrzec przelotnie jakiś prawdziwy obraz. Potem wracają i podnoszą lustro, które, w przeciwieństwie do jego odpowiedników w świecie realnym, zatrzymuje obraz pisarza na chwilę, dostatecznie długo, abyśmy i my mogli dostrzec blask zacienionej od dawna duszy. W tym właśnie momencie łączymy się z mitycznym bohaterem (ką), stajemy się wówczas inną osobą; i nosimy w sobie to rzadkie, cenne zrozumienie aż do śmierci.

Bądź moim przyjacielem, Hunahpu. Nigdy więcej nie poruszaj tego tematu. Pracuj ze mną, a kiedy przyjdzie czas przenieść się w przeszłość, udaj się tam wraz ze mną. Niech naszym małżeństwem będzie wspólna praca, a naszym potomstwem przyszłość, którą zbudujemy. Pozwól mi stanąć kiedyś przed mężem bez obciążających mnie wspomnień innego męża lub innej miłości. Pozwól mi zachować wiarę w twoją przyjaźń, nie obarczaj poczuciem winy spowodowanym odrzuceniem lub przyjęciem twojej propozycji. Zrobisz to dla mnie?
Nie! – wykrzyknął Hunahpu w duchu. Nie jest to konieczne, nie musimy się niczego wyrzekać, możemy być szczęśliwi teraz i być szczęśliwi w przyszłości, a ty się mylisz, kompletnie się mylisz.!
Tyle że jeśli Diko wierzyła, że małżeństwo lub romans z nią uczynią ją nieszczęśliwą, to tak by się stało, a więc ze swojego punktu widzenia miała rację. Czy kochał tę dziewczynę, czy też tylko jej pragnął? Czy chodziło mu o szczęście Diko, czy zaspokojenie własnego pożądania? – Tak – odparł. – Zrobię to dl a ciebie.
Wtedy pocałowała go; złożyła pocałunek na jego wargach, nie przelotny, ale i nie namiętny. Pełen miłości, zwyczajnej miłości, jeden pocałunek, a potem odeszła i zostawiła go samego.

– Nie zmuszam ludzi do robienia czegokolwiek wbrew ich woli – oburzyła się Diko.

Putukam uśmiechnęła się. – Nie , Widząca w Ciemnościach. Po prostu nie zostawiasz ich w spokoju, dopóki nie zmienią zdania. Z własnej woli.

Nigdy nie należy złościć się na głupców za to, że są głupi! Lepiej, gdy nie ukrywają swojej głupoty. Sprawy stają się wtedy jasne i przejrzyste.

– Ojciec powiedział mi kiedyś, że ludźmi można rządzić w dwojaki sposób. Pierwszy polega na przekonaniu ich, że w razie nieposłuszeństwa oni sami i ich najbliżsi zginą. Drugi zaś na zdobyciu ich miłości. Powiedział mi również, gdzie te dwie drogi wiodą. Terror zawsze prowadzi do rewolucji i anarchii. A zdobywanie miłości poddanych do lekceważenia władzy i także do anarchii. – A więc jego zdaniem żadna władza nie może trwać? – Może, ponieważ istnieje trzecia droga. Czasami wygląda jak zdobywanie miłości, czasami, jak trzymanie pod butem. [...] Ta metoda nie polega na miotaniu się między dwoma drogami. Jest bardzo prosta. Jest to droga wielkoduszności. Wielkości serca. [...] Oznacza to taką miłość do poddanych, że w imię ich dobra władca gotów jest poświęcić wszystko ” własne życie, rodzinę, szczęście. I wtedy od nich można oczekiwać tego samego.

– Wie, że jesteś mu wierna, lady Patience, ale źle ocenia twoje motywy. Traktując ciebie i twojego ojca w ten sposób, sam się zdradza. Wierzy, że trzymając przez cały czas jedno z was w roli zakładnika, zapewnia sobie lojalność drugiego. Zasada sprawdza się w stosunku do wielu ludzi. Są tacy, którzy nade wszystko kochają swoją rodzinę. Nazywają to cnotą, ale chodzi im tylko i wyłącznie o ochronę własnych genów i ich reprodukcję. Oruc tak właśnie rozumuje. Jest wielkim królem, ale na pierwszym miejscu postawi zawsze rodzinę. Jego więc można by szantażować.” Jeśli ludzie są takimi potwor ami, po co poświęcać się dla nich? ” Ponieważ są pięknymi potworami. I kiedy żyją w pajęczynie uplecionej z pokoju i nadziei, kiedy ufają światu i spełniają się ich najgłębsze pragnienia, wte dy rodzi się radość. I po to żyjemy, by spleść ludzkie życia, zniszczyć lęki i stworzyć piękno. ” To brzmi równie mistycznie jak wszystkie ple„ple księży. ” Bo to jest ple-ple księży.

- Myślałam, że najważniejsza zasada przy ukrywaniu się to stać się niewidocznym.

- Istotą przebrania jest pozostać nierozpoznanym. Można tego dokonać wcielając się w postać, której nikt nie zauważa lub wywołującą takie zakłopotanie, że ludzie wolą odwracać od niej wzrok. W jednym i drugim przypadku nikt się jej nie przygląda.

Z kłamstwem można postąpić dwojako: udawać, że się w nie wierzy, albo otwarcie powiedzieć kłamcy, że się odkryło oszustwo. Pierwszą metodę stosuje się z wrogami.[...]

Nie należy zmuszać wroga do desperackich czynów.[...]

Samotność jest podstawą prawdziwej mądrości, wszystkie wspaniałe myśli zebrane w tym domu były krzykiem rozpaczy jednego człowieka do drugiego, prośbą: poznaj mnie i żyj ze mną w świecie mojego umysłu.

– Czego nauczyłeś się jako niewolnik?

– Że nikt nie może być niewolnikiem drugiego człowieka.

– To kłamstwo.

– W takim razie nauczyłem się kłamstwa.

– Ale wierzysz w nie.

Will przytaknął.- Ludzie, którzy zrobią wszystko ze strachu przed biczem albo z obawy, że stracą życie lub rodzinę, to ludzie, których można kupić i sprzedać. Czyż nie są niewolnikami? – Są niewolnikami swoich namiętności. Rządzi nimi lęk. Jaką masz nade mną władzę, jeśli nie boję się twojego bicza? Czy jestem twoim niewolnikiem, jeśli nie drżę przed utratą rodziny? Słucham cię, jestem wierny tylko dlatego, że tak zdecydowałem. Czy jestem twoim niewolnikiem? A kiedy zaczniesz mnie nienawidzić za moją wolność, która jest większa niż twoja władza i rozkażesz mi zrobić coś, czego nie zamierzam zrobić, wtedy okażę ci nieposłuszeństwo. Możesz mnie ukarać. Wybrałem karę. A gdyby kara okazała się nie do zniesienia, wtedy użyję siły, by się jej przeciwstawić. Ale cały czas robię tylko to, co sam uznam za słuszne.

– W takim razie nikt nie jest silniejszy od ciebie.

– Nieprawda. Postanowiłem być posłuszny Bogu i staram się kierować rozsądkiem, by wypełniać jego cele, kiedy udaje mi się je zrozumieć. Ci, którzy wybrali poddanie się własnym namiętnościom lub wspomnieniom namiętności, czynią to z wolnej woli. Żarłok z własnej woli przepełnia swój brzuch, pederasta żeruje na niewinności – z wolnej woli. [...] Nasze uczucia nie są częścią nas samych. [...]

Każda część duszy czegoś pożąda. Namiętność dąży do przeżycia przyjemności i uniknięcia bólu. Niewolnicy namiętności to hedoniści, tchórze lub nałogowcy, wszyscy ci, nad którymi litujemy się albo którymi pogardzamy. Oni myślą, że ich namiętności są nieodłączną częścią ich samych. Chcę się napić. Muszę oddychać. Identyfikują się ze swymi potrzebami. Jak łatwo jest nad nimi panować! Wystarczy kontrolować ich przyjemności lub zadawać im ból..

[...] Widzisz, nasza pamięć nie jest w stanie wszystkiego zatrzymać. Nie potrafimy zapamiętać każdego obrazu, jaki się pokazał naszym oczom, każdego wydarzenia, jakie się nam przytrafiło, wszystkiego, co przeczytaliśmy, wszystkiego, o czym słyszeliśmy. Za wiele wokół nas się dzieje. Gdybyśmy potrafili zapamiętywać to wszystko, stracilibyśmy zmysły jeszcze w dzieciństwie. A więc wybieramy rzeczy, które są ważne. Zapamiętujemy tylko to, co ma znaczenie. I pamiętamy o w odpowiednim porządku, we wzorach, które pasują do siebie. Kiedy słońce jest na niebie, wszystkie jasne godziny następujące po sobie to dzień, a wszystkie ciemne, które przychodzą po dniu, to noc. Nie musimy tego pamiętać, pamiętamy tylko, dlaczego tak się dzieje. Jest dzień, ponieważ wzeszło słońce. Albo jest słońce na niebie, ponieważ jest dzień. Rozumiesz. Nie zapamiętujemy bez ładu i składu. Wszystko jest powiązane przyczynami i skutkami.

– Nie jestem jedną z Mądrych – powiedziała Patience. – Może oni rozumieją przyczyny wszystkiego, ale ja nie.

– Ale o to właśnie chodzi, to powoduje głód. Każdy odprysk doświadczenia, który zapamiętujemy, przychodzi do nas jako opowiadanie wydarzeń, które powiązane są przyczynami i skutkami. Jeśli wszystko jest logicznie połączone, to historia staje się dla nas wiarygodna, nie kwestionujemy jej. Zrobiłem coś PONIEWAŻ, albo zrobiłem coś W CELU. W takim świecie żyjemy, we wzorze zjawisk wywołujących się wzajemnie. Stają się one osnową, dzięki której zapamiętujemy wydarzenia. Ale niekiedy zdarza się coś, co nie pasuje. 

[...] Ludzie o słabym umyśle nigdy tego nie zauważają, lady Patience. Im wszystko pasuje do wszystkiego, ponieważ po prostu nie pamiętają rzeczy, które są inne. Pamięć o nich przepadła, a im się wydaje, że nigdy się nie wydarzyły. Ale dla tych, którzy żyją umysłem, miejsca, które nie pasują, nie znikają. Staja się głodem. Dlaczego!? – krzyczą. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? I nie zaznasz spokoju, zanim nie zrozumiesz. Nawet jeśli miałoby to oznaczać zerwanie całej osnowy, którą utkałaś z wcześniejszej wiedzy. Był taki czas, kiedy cała ludzkość zamieszkiwała jedną tylko planetę. Myślano wtedy, ze planetę ę okrąża gwiazda. Myślano tak dlatego, ponieważ takie świadectwo dawały oczy. Ale znaleźli się tacy, którzy spojrzeli bystrzej i zobaczyli, że coś się nie zgadza. I tak długo dręczyło ich pytanie – dlaczego, aż znaleźli odpowiedź. A kiedy wszystko już pasowało, mogli wysłać statki na takie światy jak ten.

Każde dziecko pyta – dlaczego? – powiedziała Patience.

– Ale większość dzieci przestaje pytać – odpowiedział jej Will. – Znajdują wreszcie system, który im wystarcza. Znają wystarczająco wiele opowieści, które pasują do wszystkiego, co ich naprawdę obchodzi, a jeśli nie wyjaśnią wszystkiego – zaraz przestają o tym myśleć.

Być może każdy, kto wciela się w jakąś postać, staje się w końcu tym, kogo udawał.

Nikt nie steruje własnym życiem. Najlepsze, co można zrobić, to pozwolić sobą kierować tym, którzy są dobrzy, którzy cię kochają.

Nobody controls his own life. The best you can do is choose to be controlled by good people, by people who love you.

沒有人能掌握他自己的生命。你最多能做的, 就是選擇扮演好善良的人和你所愛的人所給予你的角色.

Czasami na kłamstwach można polegać bardziej niż na prawdzie.

Sometimes lies were more dependable than the truth.

有時候, 謊言反倒比真話來得可靠.


Widział, jak Bonza ogarnia gorąca pasja. To fatalne. Pasja Endera była zimna. Mógł ją wykorzystać. Gorąca pasja wykorzystywała Bonza.


Szatan zwycięża, gdy lud boży traci serce i złemu oddaje pole bitwy.

– Ja nigdy nie zapominam. – Jak to? Przecież już się uśmiechacie! – Ja idę dalej. Po prostu idę dalej. To nie to samo, co zapomnieć.

Nie, to nie morderstwo. Czy kto kiedy słyszał, by zabicie karalucha było morderstwem? Na całym świecie nikt nikt tak tego nie nazwie. A jednak Al wiedział, że nie jest ważne, co myślą inni [...] Morderstwo to morderstwo.

Jeśli wyszłam za ciebie dla twojego rozumu, to zostałam paskudnie oszukana.

Głupiec nie widzi tego samego drzewa co człowiek mądry. – William Blake

Zbiornik zbiera, fontanna rozlewa – nie przekazana opowieść zwietrzeje i stęchnie, skurczy się wewnątrz umysłu...

Takie jest ryzyko wydawania sądów na dowolny temat. Każdy skutek ma tysiące możliwych przyczyn, a każda przyczyna tysiące skutków.

Życie człowieka nigdy nie jest dla niego samego zwyczajne. A jeśli ktoś o sobie tak twierdzi, jest kłamcą.

– Ja jestem zawsze chętny do pracy – Zawsze? Nikt taki nie jest. Myślałem, że mówicie tylko prawdę. – Mówię tylko to, w co wierzę, że jest prawdą. Nie mam pewności, czy jest nią w istocie. Jak nikt z ludzi....

Nie wierzę w szlachectwo nadane przez króla. Za przysługę sir i za igraszki niewiastom, lady. Czyny czynią człowieka szlachetnym.

– Nic nie jest wieczne – Ideały tak. Jest i dobro i jest zło, a ci, którzy wierzą w dobro, muszą powstać i zostać policzeni

Gdy czyjeś przekonania nie mogą się obronić same, osoba ta odwołuje się do autorytetu. Ja nigdy nie wierzę takiemu, który twierdzi, że nigdy nie kłamie. Człowiek zawsze zakłada, że inni są równie cnotliwi, jak on. Ludzie o zwichniętych charakterach szukają podobnych sobie.

– Kryć się przed wrogiem to jakby oddać mu zwycięstwo. – Wolałbym raczej okryć się słoniną i wejść w stado głodnych niedźwiedzi. – Więcej ludzi przeżyło kościół niż spotkanie z niedźwiedziami. – Ale nie dużo więcej.

Dobro i zło, światło i ciemność, wolność i niewola, miłość i nienawiść. Ale ze wszystkich przeciwieństw najgłębiej tkwiło stwarzanie i niszczenie. Tak głęboko, że mało kto dostrzegał, iż jest to najważniejsze przeciwieństwo.

Związki przyczyna-skutek są prawdziwe, jeśli istniałyby, gdybyśmy o tym nawet nie wiedzieli.

– Wszystko, w co można uwierzyć jest odbiciem prawdy, i choć nie jest całkiem prawdziwe, można odróżnić prawdziwe fragmenty od fałszywych; gdy coś nie ma sensu - wtedy w to nie wierzę.

– To, że w coś wierzycie, nie dowodzi jeszcze, że to prawda.

Jeżeli zawsze mówisz to, co myślisz, źli ludzie będą cię unikać.

Słabym jest człowiek, który własne porażki tłumaczy cudzą klęską.

Kto nie umie czytać, wie tylko to, co mu powiedzą inni. 

Człowieka, który musi zapisywać swoje obietnice, trzeba stale mieć na oku.

Diabeł potrafi wywołać fałszywe obrazy, ale tylko niegodziwych zdoła oszukać.

The devil can give false visions, you know, but only the wicked are deceived.


[...] W tym momencie szeryf uznał, że należy się wtrącić. A że tak beztrosko używano tu prawdy, przestał nad sobą panować i także przemówił prawdziwie. Było to nowe doświadczenie i trochę uderzyło mu do głowy.

At this, Sheriff Pauley decided it was time to put an oar in. And since the truth was being used so recklessly, he lost control of himself and spoke truthfully himself. It was a new experience, and it went to his head a little.


Nie. Lepiej ją obserwować czujnie i uważnie. Przekonać się kim jest w jedyny sposób, w jaki człowiek może poznać innego człowieka: patrząc, jak postępuje.

No, best to watch her, really careful, and learn who she was the only way anybody can ever truly know other folks: by seeing what they do.


Wiem więcej, niż może wiedzieć człowiek i zarazem zachować w duszy resztkę nadziei.

Według niego ci łajdacy wykorzystywali zaufanie uczciwych ludzi, a potem ich zdradzali.

A do czego mogło to doprowadzić, jeśli nie do tego, że ludzie w ogóle przestaną sobie ufać?

Wolałbym raczej stanąć na przeciw człowieka, który chce walczyć, i z nim się zmierzyć, niż spotkać takiego, co pełen jest kłamstw.

- Doświadczenie podpowiada mi, panie Wiseman, że jeśli ktoś zakłada, że inni przy pierwszej sposobności spróbują popełniać czyny nieprzyzwoite, w gruncie rzeczy przyznaje, że on sam zmaga się z takimi pragnieniami.

Ale myślę, że poezja bardziej się wam przyda. Albowiem wiedza o przyszłości czyni was na przemian zalęknionymi i zadowolonymi z siebie. A poezja ukształtuje wasze dusze tak, że każdej przyszłości stawicie czoła dzielnie, mądrze i szlachetnie, że nie będziecie potrzebować wiedzy o przyszłości , że każda przyszłość stanie się wam drogą ku wielkości, jeśli macie w sobie wielkość.

Serce niebiańskim brzemienne płomieniem; Dłonie, które by mogły dzierżyć ster mocarstwa, Martwą lirę ożywić jednym strun trąceniem? Z dala od ciżb, którymi waśń obłędna miota, Ustrzegli się manowców nieoględnych marzeń I szli chłodną doliną żywota, Szlakiem bezgłośnych dążeń i codziennych zdarzeń. (Elegia)

Ale kiedy skończyła kąpiel i wycierała się przy piecyku, spocona, w pełnym pary pokoju, wiedziała, że jest piękna – tak jak uczyła ją pani Modesty. Gdyby Alvin zobaczył ją taką, jaka jest naprawdę, pożądałby ją nie dla mądrości, ale dzięki temu krótkotrwałemu i płytkiemu uczuciu, jakie żywi każdy mężczyzna dla kobiety, która cieszy jego oczy.[...]

[...] A potem usiadł i czekał, aż wzejdzie słońce i przebudzi się reszta świata.

‒ Nie jestem kwakierką, pani Guester. Jestem zwykłym człowiekiem, który nie odmawia człowieczeństwa nikomu, chyba że ktoś własnymi czynami dowiedzie, iż niegodny jest tego szlachetnego miana.

“I am not a Quaker, Goody Guester. I am merely a human being who refuses to deny the humanity of others, unless their own acts prove them unworthy of that noble kinship.”

Dziś jeden z braci zapytał mnie: Czy to straszne więzienie, kiedy nie możesz się ruszyć z miejsca, w którym stoisz? A ty odpowiedziałeś... Że jestem teraz bardziej wolny od niego. Niezdolność do ruchu uwalnia mnie od obowiązku działania.

Today one of the brothers asked me Is it a terrible prison, not to be able to move from the place where you're standing? [...] I told him that I am now more free than he is. The inability to move frees me from the obligation to act.


Wy, którzy mówicie językami, wciąż kłamiecie...

You who speak languages, you are such liars.


‒ „Cenisz tylko to, czego nie masz”. Czyje to słowa? – Twoje. Niektórzy mówią: czego mieć nie możesz, a inni: czego mieć nie powinieneś. A ja mówię: naprawdę możesz docenić tylko to, czego zawsze będziesz pragnął.

You only covet what you do not have. Some say what you cannot covet. Others say „what you should not have. I say, “You can truly covet only what you will always hunger for.”

Jeśli nie miałbym nadziei, byłbym martwy.

If I didn't have hope I'd be dead.


Opowiedziałem, ponieważ jest to możliwe. A że jest możliwe, musimy o tym myśleć, byśmy później nie byli zaskoczeni. Musimy myśleć, byśmy wiedzieli, jak żyć w tym wszechświecie, kiedy już wydarzy się najgorsze.

The things I told you just now are possible. And because they are possible we have to think of them so they don't surprise us later. We have to think of them so that if the worst does come, we'll already know how to live in that universe.


[...] Human beings do metamorphose. They change their identity constantly. However, each new identity thrives on the delusion that it was always in possession of the body it has just conquered.Such changes are superficial. The nature of the organism remains the same. Humans are very proud of their changes, but every imagined transformation turns to be a new set of excuses for behaving exactly as the individual has always behaved


‒ Zbyt się różnisz od ludzi, by ich zrozumieć. ‒ Jesteś zbyt podobny do ludzi, by zobaczyć ich wyraźnie.

“You are too different from humans ever to understand them.” “You are to similar to humans for you ever to be able to see them clearly.”

– You evolved. We were created. – By a virus – By a virus that God created in order to create us. – So you, too, are a believer. – I understand Belief. – No, You desire belief. – I desire it enough to act as if I believed. Maybe that's what faith is. – Or deliberate insanity


The only conclusion they reached was that while the future couldn't be known, it would probably be a good deal better than their worst fears and nhere near as good as their best hopes. Wasn't that how the world always worked?


Odpowiadała zawsze na to, co ludzie myśleli, nie co mówili.

She believed in answering what people meant, not what they said.

她認為應該回答他人話中欲表達的意念, 而不是他表面的話語。


A pure soul must expose himself to new things every day.

- Decency taught me this. The gods made the stars and all the planets – who is man to unmake them? – But the gods also made the laws of nature that make it possible to destroy them – who is man to refuse to receive what the gods have given?

Jeśli jednak uwierzę w ideę, staje się moją.

If I believe an idea, it becomes my own.


- Nim uwierzysz w ideę, musisz zrozumieć wszelkie jej konsekwencje. [...] – Ale dlaczego wierzysz? – Ponieważ wydawało mi się prawdziwe, gdy je czytałam. [...] – Ponieważ, gdy je czytałam, czułam, że musi być prawdziwe.

– You must be careful that you understand all the consequences of an idea before you believe it. – But why you believe it? – [...] because when I read it I felt that it must be true[...]


- Może być niezręcznie opowiedziana, ale wciąż będziesz ją kochać, jeśli kochasz prawdę.

Let it be clumsily told and you will still love the tale, if you love truth.

故事說得很遭你仍然會喜歡它, 如果你愛真理的話。


Mędrcy nie dlatego są mądrzy, że nie popełniają błędów. Są mądrzy, gdyż poprawiają swe błędy, gdy tylko je zauważą.

The wise are not wise because they not make mistakes. They are wise because they correct their mistakes as soon as they recognize them.

君子誰沒有過錯, 他們只所以是君子, 因為他們知錯能改正。


Aby powstrzymać ludzką istotę przed uczynieniem czegoś, trzeba znaleźć sposób, by przestało jej na tym zależeć.

To stop a human being from doing something, you must find a way to make the person stop wanting to do it.


Who was more cursed, the one who died unknowing until the very moment of his death, or the one who watched the dustruction as it approached, step by step, , for days and weeks and years?

Tak funkcjonuje świat. Ktoś powiedział mi kiedyś, że jedyny nauczyciel wart twojej uwagi to twój nieprzyjaciel. Someone once told me that the only teacher who's worth anything to you is your enemy.

Will God answer your prayer? Of course. God answers all prayers. I mean, will he say yes. Ah, That's the part I'm never sure about. Tell me later if he did.

Valentine tłumaczyła coś o opowieściach, które są prawdziwe i innych, które są wierne. Valentine explained something about some stories being true and others being truthful. [...]

[..] not for Congress to decide from far away where they know nothing and understand less.

– Humans insist on making strangers of us ” it's built into their genetic material. But we can be friends, – This word is too strong. Say that we are fellow„citizens. At least as long as our interests coincide. – As long as the stars shine, our interests will coincide. – Maybe not so long. Maybe as long as human beings are stronger and more numerous than we are. – That will do for now.

She wanted to believe the idea because even though it was impossible, at least it was conceivable, it could be imagined and therefore it might just be real.

[...] I do not grieve because my feet have been cut off. I grieve because a precious jewel is dubbed a mere stone, and a man of integrity is called a deceiver. This is why I weep.

Głupim jest człowiek, który sądzi, że prawdziwa opowieść ma tylko jedno znaczenie. It's a foolish man who thinks a true story can mean only one thing.

In a clear dreamof last year come from a thousand mile scloudy citywinding streamsice on the ponds for a while

I gazed on my friend This was done to you by men and women whose only desire was to enslave you; they have succeeded so well that you are proud of your slavery. [...] A slave who rejoices is a slave indeed.

We pretend to be whatever we must in order to survive. Are you alive , when you can do nothing you desire unless you have the consent of this girl?For them the terrible lie has to become the self-story, the tale that you must believe if you are to remain yourself.

Any animal is willing to kill the Other, but the higher beings include more and more living things within their self-story, until at last there is no Other. Until the needs of others are more important than any private desires. The highest beings of all are the ones who are willing pay any personal cost for the good of those who need them.

Maybe we're fools, for thinking we know things. Maybe humans are the only ones who can deal with the fact that nothing can ever be known at all. People only really believe in what they've seen before.

From all wise men, O Lord, protect us.

No doubt it was all an elaborate pretense at normality, but in Valentine's experience, normality was always a pretense, people acting out what they thought were their expected roles.

Happiness can depend as easily on useless things as on useful ones.

Isn't it possible for one person to love another without trying to own each other?

[...] Not even that. Because the priests say the God created our souls, and that just puts us under control of another puppeteer. If God created our will, then he's responsible for every choice we make. God, our genes, our environment, or some stupid programmer keying in code at an ancient terminal ” there's no way free will can ever exist if we as individuals are the result of some external cause.So ” as I recall, the official philosophical answer is that free will doesn't exist. Only the illusion of free will, because the causes of our behavior are so complex that we can't trace them back.You just don't want to admit that there's a chance that you might live, because then you'd start to fear death. But Wang„mu said nothing, because this was one of the first lessons she learned from Master Han.

When you have wisdom that another person knows that she needs, you give it freely. But when the other person doesn't yet know that he needs your wisdom, you keep it for yourself. Food only looks good to a hungry man.

No matter how smart or strong you are, there's always somebody smarter or stronger, and when you run into soebody who's stronger and smarter than anybody, you think, This is a God. Could she take credit for something she did by accident?

People should only be blamed or praised for what they meant to do.

How can I tell the good people from the bad, if the bad people all have some way of convincing themselves that they're trying to do good even though theyre doing something terrible? And the good people can believe that they're actually very bad even though they're doing something good? Maybe you can only do good if you think you're bad, and if you think you're good then you can only do bad.

Somebody who wants to teach you how to know everything that they know and everything that they do ” what he was really describing was parents, not gods. He wasn't telling her what the gods were, he was telling her what goodness was. To want other people to grow. To want other people to have all the good things that you have. And to spare them the bad things if you can. Even sometimes they were wrong, they were good. I can judge them by their purpose after all. Everybody calls their purpose good, but my parents' purposes really were good, because they meant all their acts toward me to help me grow wiser and stronger and better.

I can only judge by what I understand.

Lauro, you dont make bricks. The laborers in your factory make bricks. Brickmakers make bricks. You make brickmakers.

Let me know your thoughts, and I'll decide for myself whats useful and what isn't.

We must do all we can without destroying our ability to keep doing it.

– ” aiua ” Sanskrit for life.

When have you ever seen someone who had no doubts who was also correct about anything?

Withholding a decision is a decision.

– Will you tell him? – Not until he ask.

I doubt he can, hes not as smart as he thinks he is.Yes, he is. And if you doubt it, you are not so smart as you think you are.

Im going to break a lot of eggs and cause an amazing amount of trouble and turn this whole Hundred Words thing are over teakettle, and I'm inviting you to help me.

Jak gąsienica najpiękniejsze liście wybiera dla złożenia jaj, tak kapłan kładzie swą klątwę na największych rozkoszach.
--}}

Sentencje w bazie gavagai: 3

Na początku miałem nadzieję, że można ich zmienić. Ale teraz, jeśli nawołuję nadal, to tylko po to,by oni mnie nie zmienili.
Orson Scott Card

Okoliczności: Siódmy syn

Nikt nie steruje własnym życiem. Najlepsze, co można zrobić, to pozwolić sobą kierować tym, którzy są dobrzy, którzy cię kochają.
Orson Scott Card
W momencie, gdy naprawdę rozumiem mojego wroga, rozumiem go wystarczająco dobrze, aby go pokonać, wtedy w tym momencie również go kocham. Myślę, że to niemożliwe, aby naprawdę zrozumieć kogoś, czego chce, w co wierzy, a nie kochać go w sposób, w jaki się kocha. A potem, w tym właśnie momencie, kiedy ich kocham..... Zniszczę ich.
Orson Scott Card
Zobacz wszystkie sentencje w repozytorium

Cytaty użyte w Gavagai

Nikt nie steruje własnym życiem. Najlepsze, co można zrobić, to pozwolić sobą kierować tym, którzy są dobrzy, którzy cię kochają.
Sentencje w repozytorium (3)

Dorobek autora w Gavagai:

# 3
Edytuj autora Dodaj/zmien zdjęcie
Sztuka wojny, 36 forteli, Sun Tzu, historia Chin, kultura chińska, piękne opowieści, pięken sentencje, najlepsze tłumaczenie Sztuka wojny (The Art of War)