– Szanowny panie – powiedział głosem pozbawionym emocji. – Proponowałbym, żeby rozstał się pan ze szczątkiem tej butelki. Wątpię, by mieszanina ostrych szklanych fragmentów oraz alkoholu zaprawionego barwnikami i substancjami aromatyzującymi niewiadomego pochodzenia, którą wgniata pan sobie w ranę na dłoni, miała korzystny wpływ na pana zdrowie.
George R. R. Martin | Tuf Wędrowiec