Gavagai.pl ma budzić. Ma inspirować. Właściwe słowo we właściwej chwili może zmienić świat 一
umysłemrękami gotowego na te słowa człowieka.

Karl R. Popper

Polubienia 0 Zaloguj aby moc lajkować.

Omówienia dzieł 1

<a name="logika"></a> <h2 class="bg_38 text_q2">Logika odkrycia naukowego</h2> <h1>, tłum U. Niklas, PWN 1977 </h1> <h2>Część I. Wstęp do logiki </h2> <p>Praca naukowa polega na formułowaniu i sprawdzaniu teorii. <p>Rozdział 1. Przegląd niektórych problemów podstawowych.  </p> <h1>§1. Problem indukcji. </h1> <p>Popper przeciwstawia się poglądowi, wg którego nauki empiryczne można charakteryzować poprzez fakt stosowanie w nich tzw. metod indukcyjnych. Wnioskowaniem indukcyjnym nazywa się takie wnioskowanie, które prowadzi od zdań jednostkowych (szczegółowych) do zdań uniwersalnych. Z logicznego punktu widzenia wcale nie jest oczywiste, czy uprawnione jest wnioskowanie wiodące od zdań jednostkowych, niezależnie od ich liczby, do zdań uniwersalnych; każdy wniosek na tej drodze osiągnięty zawsze okazać się może fałszywy, niezależnie od liczby rozpatrywanych zdań jednostkowych. Zasada indukcji nie może być prawdą czysto logiczna, jaką jest tautologia lub zdanie analityczne – musi być zatem zdaniem syntetycznym, czyli zdaniem, którego negacja nie jest wewnętrznie sprzeczna. Zasada indukcji łatwo może doprowadzić do sprzeczności. Wg jej zwolenników musiałaby być zdaniem uniwersalnym, którego prawdziwość dana jest z doświadczenia – aby ja uprawomocnić należałoby posłużyć się wnioskowaniami indukcyjnymi, a dla – uprawomocnienia tych wnioskowań należałoby założyć zasadę indukcji wyższego rzędu itd., co prowadzi do <i>regressus ad infinitum. </i>Trudności to są zdaniem Poppera nie do przezwyciężenia. Metoda indukcyjna może osiągnąć pewien stopień prawdopodobieństwa, jest zatem wnioskowaniem probabilistycznym (wg Poppera logika wnioskowań probabilistycznych,, jak każda inna postać logiki indukcyjnej prowadzi albo do <i>regressus ad infinitum, </i>albo do doktryny aprioryzmu). W opozycji do logiki indukcyjnej stoi teoria dedukcyjnej metody sprawdzania, wg której hipotezę sprawdzić można jedynie empirycznie i to wyłącznie po jej sformułowaniu. Wcześniej jednak należy odróżnić psychologie wiedzy, traktującą o faktach empirycznych, od logiki wiedzy, która zajmuje się jedynie relacjami logicznymi. </p> <p>§2 Eliminacja psychologizmu. </p> <p>Akt powzięcia pomysły czy wymyślenia teorii nie wymaga analizy logicznej, ani się takiej analizie poddaje. Analiza logiczna nie zajmuje się pytaniami o fakty, ale wyłącznie pytaniami dotyczącymi prawomocności lub ważności. Zadanie logiki wiedzy -w przeciwieństwie do psychologii wiedzy -polega jedynie na badaniu metod stosowanych w trakcie systematycznego sprawdzania, jakiemu poddać trzeba każda nowa koncepcje. Wg Poppera nie istnieje nic takiego jak logiczna metoda wpadania na nowe pomysły lub logiczna rekonstrukcja tego procesu; każde odkrycie kryje element irracjonalny. </p> <p>§3. Dedukcyjne sprawdzanie teorii. </p> <p>Z nowej koncepcje, wysuniętej prowizorycznie, która nie jest jeszcze w żaden sposób uprawomocniona, wyciąga się wnioski droga logicznej, dedukcji. Wnioski to porównuje się następnie miedzy sobą, by stwierdzić, jakie związki logiczne miedzy nimi zachodzą. Wyróżnić można cztery drogi, jakimi przebiega sprawdzanie teorii: <br> 1.            Wzajemne logiczne porównywanie wniosków, dzięki czemu sprawdza się wewnętrzna spójność systemu-,<br> 2.            badanie logicznej formy teorii, że zwróceniem uwagi na stwierdzenie, czy teoria ma charakter empiryczny (naukowy), czy tez jest tautologiczna; <br> 3.            porównywanie jej z innymi teoriami w celu ustalenia, czy teoria, o ile przetrwa rozmaite testy, stanowić będzie krok naprzód w dziedzinie nauki; <br> 4.            sprawdzanie przez zastosowanie wniosków, które można z niej wyprowadzić; jeżeli wnioski okazały się możliwe do przyjęcia, czyli zostały zweryfikowane, wówczas czasowo teoria przetrwała test: nie ma powodu by ja odrzucić; gdy wniosków nie można przyjąć, gdy zostały sfalsyfikowane, fałszywa jest również cała teoria; </p> <p>Z teorii dedukuje się pewne zdania jednostkowe (przewidywania) za pomocą uprzednio przyjętych zdań. Spośród owych zdań wybiera się takie, których nie można wywieść z teorii obiegowej, a zwłaszcza te, które są z ta, teorią sprzeczne. Następnie podejmuje się decyzje co do tych wydedukowanych zdań, porównując je z wynikami zastosowań praktycznych i eksperymentów. Jeżeli jednostkowe wnioski okazały się możliwe do przyjęcia, czyli zostały zweryfikowane, wówczas teoria czasowo przetrwała test. Jeśli wnioski zostały sfalsyfikowane, falsyfikacja wniosków falsyfikuje również teorie, z której zostały one logicznie wyprowadzone. Decyzja pozytywna dostarcza teorii poparcia jedynie czasowego – teoria zostaje tu potwierdzona (zkorroborowana – <i>corroborated) – </i>każda późniejsza decyzja negatywna może ja obalić. </p> <p>§4. Problem demarkacji. </p> <p>Odrzucając metody indukcji powstaje zarzut, że pozbawia się nauki empiryczne tego, co najważniejsze, znosząc przez to bariery oddzielające naukę od spekulacji metafizycznej. Zdaniem Poppera metoda indukcyjna nie dostarcza dogodnego kryterium demarkacji. </p> <p>§5. Doświadczenie jako metoda. </p> <p>Empiryczny system teoretyczny musi spełniać trzy warunki: <br> 1.       musi być syntetyczny, aby mógł reprezentować niesprzeczny, możliwy świat; <br> 2.       musi spełniać kryterium demarkacji, nie może być metafizyczny, musi reprezentować świat możliwego doświadczenia; <br> 3.       musi być systemem w pewien sposób wyróżnionym spośród innych jako system reprezentujący nasz świat możliwego doświadczenia; System ten wyróżnia fakt, iż poddany został sprawdzaniu (metodą dedukcyjną) i z prób tych wyszedł zwycięsko. Doświadczenie zatem okazuje się metodą dystynktywną, pozwalającą wyróżnić pewien teoretyczny system spośród innych. </p> <p>§6. Falsyfikowalność jako kryterium demarkacji. </p> <p>Wg logiki indukcyjnej prawdziwość oraz fałszywość wszystkich zdań nauki empirycznej powinna być ostatecznie rozstrzygalna: powinno być możliwe zarówno ich zweryfikowanie, jak tez sfalsyfikowanie. Zdaniem Poppera nie ma czegoś takiego jak indukcja, zatem teorie nigdy nie są weryfikowane empirycznie. Tylko wówczas traktuje on pewien system jako empiryczny lub naukowy, gdy poddane się on sprawdzeniu w doświadczeniu. Za kryterium demarkacji więc należy przyjąć nie weryfikowalność; lecz falsyfikowalność systemu. System musi mieć taką formę logiczną, aby testy pozwalały na decyzję w sensie negatywnym: musi być możliwe obalenie empirycznego systemu przez doświadczenie. Propozycja to opiera się na asymetrii pomiędzy weryfikowalnością a falsyfikowalnością, na asymetrii biorącej się, z logicznej formy zdań uniwersalnych. Nie są one bowiem nigdy wyprowadzalne ze zdań jednostkowych, ale mogą stać z nimi w sprzeczności. W konsekwencji można drogą wnioskowań czysto dedukcyjnych <i>(modus tollens) </i>wnosić o fałszywości zdań uniwersalnych na podstawie prawdziwości zdań jednostkowych. Sposobem uniknięcia falsyfikacji może być wprowadzenie <i>ad hoc </i>jakiejś hipotezy; Popper to sposoby jednak wyklucza. </p> <p>§7. Problem „bazy empirycznej”.</p> <p> Aby falsyfikowalność nadawała się na kryterium demarkacji musimy dysponować zdaniami, które mogą posłużyć jako przesłanki we wnioskowaniach falsyfikujących. Są to zdania bazowe (stwierdzające fakt jednostkowy). Związek pomiędzy doznaniami zmysłowymi a zdaniami bazowymi polega na traktowaniu owych doznań jako źródła pewnego typu uzasadnienia dla zdań bazowych. Wg Poppera zdania mogą być logicznie uzasadniane jedynie przez zdania. Odróżnić tutaj należy z jednej strony doznania subiektywne czy uczucia przekonania, które nigdy nie dostarczają uzasadnienia dla zdań, z drugiej strony obiektywne relacje logiczne zachodzące między różnymi systemami twierdzeń naukowych. </p> <p>§8. Obiektywizm naukowy a przekonanie subiektywne. </p> <p>Uzasadnienie jest obiektywne, jeżeli w zasadzie każdy może je sprawdzić i zrozumieć. Zdaniem Poppera teorie naukowe nigdy nie dają się uzasadnić lub zweryfikować w pełni, są jednak sprawdzalne. Obiektywizm twierdzeń naukowych tkwi w fakcie, że podlegają one sprawdzeniu intersubiektywnemu. Jeżeli pozostaniemy wierni żądaniu obiektywizmu twierdzeń naukowych, wówczas zdania należące do empirycznej bazy nauki, musza również być obiektywne, czyli sprawdzalne intersubiektywnie. Jednakże sprawdzalność intersubiektywna implikuje zawsze, że ze zdań, które mają być poddane sprawdzeniu, wydedukować można inne zdania sprawdzalne. Zatem jefi Mania bazowe mają być z kolei same intersubiektywnie sprawdzalne, wówczas nie może być w nauce zdań ostatecznych: nie może być w nauce Man, których w zasadzie nie można odrzucić w drodze falsyfikacji. Powstaje przypuszczenie, że pogląd ten prowadzi do <i>regressus ad infinitum. </i>Tak jednak me jest, gdyż dedukcyjna metoda sprawdzania nie pozwala uznać ltib uzasadnić twierdzeń      właśnie sprawdzanych. Sprawdzanie jednak nie może trwać wiecznie. </p> <h2 >Rozdział II. Problemy teorii metody naukowej. </h2> <p>§9. Dlaczego rozstrzygnięcia metodologiczne są niezbędne. </p> <p>Faktem jest, że żadna teoria nie zostanie obalona definitywnie, gdyż zawsze można powiedzieć, że %vyniki eksperymentu nie budzą zaufania. Charakteryzując nauki empiryczne jedynie poprzez formalną lub logiczną strukturą twierdzeń, nie zdołamy wykluczyć z nich metafizyki. Należy je charakteryzować poprzez ich metody. </p> <p>§10. Naturalistyczne podejście do teorii metody. </p> <p>Pogląd pozytywistów, wg którego metodologia jest nauką   empiryczną – badaniem faktycznych zachowań naukowych lub faktycznych procedur stosowanych w nauce – można nazwać naturalistycznym. Popper pogląd ten odrzuca jako bezkrytyczny. Jego zwolennicy nie umieją dostrzec, że tam, gdzie jak im się wydaje, odkryli jakiś fakt, zaproponowali jedynie konwencję, która przez to podatna jest na przekształcenie w dogmat. </p> <p>§11. Reguły metodologiczne jako konwencje. </p> <p>Reguły metodologiczne traktuje się to jako konwencje. Można je scharakteryzować jako reguły gry nauk empirycznych. Przykłady reguł metodologicznych: <br> 1.   gra naukowa w zasadzie się nie kończy: uznając pewnego dnia, że twierdzenia naukowe nie wymagają dalszego sprawdzania jako ostatecznie zweryfikowane,wycofujemy się z gry;<br> 2.       od chwili, gdy pewna hipoteza została sformułowana i sprawdzona, nie wolno jej poniechać bez podania „dobrego powodu”; </p> <h2>Część III Niektóre strukturalne składniki teorii doświadczenia. </h2> <h3>Rozdział III. Teorie. </h3> <p>Nauki empiryczne są systemami teorii. Logikę poznania naukowego można więc scharakteryzować jako teorie teorii. Teorie naukowe są zdaniami uniwersalnymi. Są one sieciami chwytającymi to, co nazywamy światem: służą do racjonalnego ujmowania, wyjaśniania i opanowania świata. Chodzi o to by oczka tej sieci były coraz drobniejsze. </p> <h3>§12. Przyczynowość, wyjaśnianie i dedukowanie przewidywań. </h3> <p>Podać przyczynowe wyjaśnienie jakiegoś wydarzenia to tyle, co wydedukować zdanie opisujące owo wydarzenie posługując się jako przesłankami dedukcji jednym lub więcej prawem uniwersalnym, wraz z pewnymi zdaniami jednostkowymi – warunkami początkowymi. Mamy zatem dwa rodzaje zdań będących niezbędnymi składnikami kompletnego wyjaśniania przyczynowego. SĄ to: (1) zdania uniwersalne, czyli hipotezy mające charakter praw przyrodniczych, oraz (2) zdania jednostkowe, odnoszące się do określonego przypadku, z jakim mamy do czynienia – warunki początkowe. Ze zdań uniwersalnych, w koniunkcji z warunkami początkowymi, dedukuje się zdania jednostkowe. Zdanie takie nazywa się przewidywaniem określonym lub jednostkowym. Warunki początkowe opisują to, co zwykle nazywamy przyczyna danego wydarzenia. Przewidywanie opisuje natomiast to, co zwykle nazywa się skutkiem. Popper nie odrzuca ani nie przyjmuje zasady przyczynowości – gdyż z jednej strony jest tautologiczna, z drugiej niefalsyfikowalna – zadowalając się jej wykluczeniem ze sfery nauki jako metafizycznej. </p> <h3>§13. Uniwersalność ścisła i numeryczna. </h3> <p>Wyróżnić można dwa typy zdań uniwersalnych:<br> (a) zdania ścisłe uniwersalne i <br> (b) numerycznie uniwersalne. <br> (a) „O wszystkich oscylatorach harmonicznych można prawdziwie orzec, że ich energia nie spada poniżej pewnego poziomu (czyli <em>hv</em>/2)”. <br> (b) „0 wszystkich istotach ludzkich obecnie żyjących na ziemi można prawdziwie orzec, iż wzrost ich nigdy nie przekracza pewnej wysokości (ok. 8 stóp)”. </p> <p>Zdanie (a) ma być prawdziwe w każdym miejscu i w każdym czasie. Zdanie (b) mówi jedynie o skończonej klasie określonych elementów, znajdujących się w granicach skończonego, jednostkowego (czyli poszczególnego) obszaru czasoprzestrzennego. Zdania numerycznie uniwersalne są w rzeczywistości równoważne pewnym zdaniom jednostkowym, lub koniunkcji zdań jednostkowych – dysponując odpowiednia, ilością czasu można bowiem wyliczyć wszystkie elementy wchodzącej w grę skończonej klasy. Zdanie typu (a) traktuje się natomiast jako zdanie-o-wszystkich, czyli uniwersalne twierdzenie dotyczące nieograniczonej liczby indywiduów – nie można -go zastąpić koniunkcji skończonej liczby indywiduów. Kwestia, czy prawa nauki są uniwersalne w sensie ścisłym, jest sprawa konwencji. Ujmowanie ich w taki sposób jest zdaniem Poppera pożyteczne, gdyż ujmuje się je wówczas jako zdania nieweryfikowalne, przybierające następującą postać: „0 wszystkich punktach w czasie i przestrzeni prawdą jest że...”</p> <p>§14. Pojęcia uniwersalne i pojęcia indywiduowe. Powyższe rozróżnienie ściśle wiąże się z rozróżnieniem pomiędzy pojęciami lub nazwami uniwersalnymi oraz indywiduowymi. Nazwy lub pojęcia indywiduowe charakteryzuje się „albo jako imiona własne, albo jako wyrażenia, które musza być definiowane za pomocą imion własnych (np.: „Napoleon”, „Ziemia”), podczas gdy pojęcia lub nazwy uniwersalne zdefiniować można bez użycia imion własnych (np.: „dyktator”, „H<sub>2</sub>0”). Rozróżnienie to ma znaczenie pierwszorzędne ze względu na to, że zastosowania nauki zawsze opierają się na wnioskowaniach, przebiegających od hipotez naukowych (które są uniwersalne) do przypadków jednostkowych. (zdaniem Carnapa rozróżnienie to jest bezzasadne, gdyż każde pojęcie można traktować jako indywidualne lub uniwersalne zgodnie z przyjętym punktem widzenia.) </p> <h3>§15. Zdania ściśle uniwersalne i egzystencjalne.</h3> <p> Charakterystyka zdań uniwersalnych jako zdań, w których w ogóle nie występują nazwy indywiduowe, nie jest wystarczająca. Zdania, w których występują tylko nazwy uniwersalne, a nie występują zdane nazwy indywiduowe, nazywa się zdaniami „Ścisłymi”lub „czystymi”. Wśród nich szczególne znaczenie mają zdania o postaci „istnieją czarne kruki”– zdania ścisłe lub czysto egzystencjalne (zdania istnieje). Zaprzeczenie zdania ściśle uniwersalnego jest zawsze równoważne zdaniu ściśle egzystencjalnemu i vice versa. Teorie w naukach przyrodniczych, a w szczególności tzw. prawa przyrodnicze, mają logiczną postać zdań ściśle uniwersalnych: mogą zatem przybierać postać negacji zdań ściśle egzystencjalnych (zdań non-egzystencji, zdań „nie- istnieje”). Prawa przyrodnicze można zatem porównać do „proskrypcji”lub „zakazów”. Nie stwierdzają, że coś istnieje, lecz temu przeczą. Kładą nacisk na nieistnienie pewnych rzeczy lub stanów rzeczy, rugują je. Dzięki owej właściwości są one falsyfikowalne. Jeżeli uznamy Prawdziwość tylko jednego zdania jednostkowego, Jak gdyby naruszającego ów zakaz poprzez stwierdzenie istnienia jakiejś rzeczy wykluczonych na mocy prawa, wówczas prawo zostaje obalone. Zdań ściśle egzystencjalnych nie da nie sfalsyfikować – żadne zdanie jednostkowe nie może być sprzeczne względem zdania egzystencjalnego. Z tego powodu Popper traktuje je jako zdania nie­empiryczne lub „metafizyczne”. Zdania ściśle uniwersalne albo egzystencjalne nie zawierają ograniczeń czasowo-przestrzennych. Zdania uniwersalne dają się falsyfikować  a nie dają nie weryfikować  – nie możemy bowiem przeszukać całego świata by upewnić się, że nie istnieje nic, co byłoby przez dane prawo wykluczone. Zdania egzystencjalne są, weryfikowalne a nie dają się falsyfikować  – nie można przeszukać całego świata, aby stwierdzić, że coś nie istnieje, nigdy nie istniało i nigdy nie będzie istniało. </p> <h3>§16. Systemy teoretyczne. </h3> <p>Teorie naukowe ulegają bezustannym zmianom. Pomimo to system tymczasowy można z powodzeniem traktować jako całość zakładając, iż w danym momencie przybrał on postać dostatecznie określoną, co zapobiega ukradkowemu dołączaniu nowych założeń. Z tego powodu dąży się do nadania systemowi formy systemu zaksjomatyzowanego. System taki musi spełniać następujące warunki: <br> (a) musi być wolny od sprzeczności, co jest równoważne wymaganiu, by nie każde arbitralnie wskazane zdanie było z systemu, dedukowalne; <br> (b) musi być niezależny, czyli nie może zawierać aksjomatu dedukowalnego z aksjomatów pozostałych;<br> (c) aksjomaty powinny być wystarczające dla wydedukowania wszystkich zdań, należących do teorii poddanej aksjomatyzacji; <br> (d) niezbędne do tego samego celu, co znaczy, że nie powinny zawierać żadnych zbędnych założeń; </p> <h3>§17. Pewne możliwości interpretacji systemu aksjomatycznego. </h3> <p>Wg Poppera dopuszczalne są dwie różne interpretacje każdego systemu aksjomatów. Można je traktować bądź<br> (I) jako konwencje, bądź <br> (II) jako hipotezy empiryczne lub naukowe. </p> <p>(I)             jeżeli aksjomaty traktuje nie jako konwencje, wówczas zacieśniają one użycie lub znaczenie podstawowych idei (lub pierwotnych terminów lub pojęć) przez nie wprowadzanych; określają one, co można, a czego nie można o owych podstawowych ideach powiedzieć. Niekiedy o aksjomatach mówi nie, że są „definicjami uwikłanymi”wprowadzanych przez nie idei. Każdy system pojęć, spełniający system aksjomatów, nazwiemy modelem tego systemu aksjomatów. Interpretacja systemu aksjomatycznego jako systemu definicji uwikłanych (lub konwencji) polega na postanowieniu, by modele były jedynymi dopuszczalnymi podstawieniami. Podstawiwszy jednak model uzyskamy system zdań analitycznych (ponieważ będzie on prawdziwy na mocy konwencji). Sytemu aksjomatycznego w ten sposób interpretowanego nie można wiec traktować jako systemu hipotez empirycznych albo naukowych, ponieważ nie można go obalić w drodze falsyfikacji jego konsekwencji; konsekwencje to bowiem również muszą być analityczne. </p> <p>(II)               wedle powszechnego poglądu terminów pierwotnych, występujących w systemie aksjomatycznym, nie należy traktować jako zdefiniowanych w uwikłaniu, lecz jako „stale pozalogiczne”. Uważa się, że w ten sposób zdania owego systemu aksjomatycznego stają nie zdaniami mówiącymi o przedmiotach empirycznych, zdaniami syntetycznymi. Nie jest jednak w cale jasne na czym ma polegać empiryczny sposób definiowania pojęć. Zazwyczaj mówi nie w tym wypadku o „definicjach ostensywnych”. Na tej drodze można jednak ustalić jedynie znaczenia pojęć indywidualnych, natomiast pojęcia, które występować mogą w systemie aksjomatycznym powinny być pojęciami uniwersalnymi, nie dającymi nie zdefiniować poprzez empiryczne wskazanie. </p> <p>§18. Poziom uniwersalności. <i>Modus tollens.</i> </p> <p>W ramach systemu zaksjomatyzowanego wyróżnić można zdania należące do różnych poziomów uniwersalności. Zdaniami o najwyższym poziomie są aksjomaty, z których wydedukować można zdania niższych poziomów. Zdania empiryczne wyższego poziomu mają zawsze – względem dedukowanych z nich zdań poziomu niższego – charakter hipotez: mogą, zostać sfalsyfikowane przez falsyfikacje zdań mniej uniwersalnych. Wnioskowanie falsyfikujące, gdzie falsyfikacja konkluzji pociąga falsyfikacje systemu, z którego została ona wyprowadzona, przebiega wedle modus <i>tollens </i>logiki klasycznej: [(t->p)i  ~<i>p ] <img src="/media/filozofia/impliess.gif" width="18" height="15">~t ;</i></p> <h3 > Rozdział IV. Falsyfikowalność. </h3> <p>§19. Pewne zarzuty ze strony konwencjonalizmu. </p> <p>Zgodnie z konwencjonalizmem prawa przyrody nie są falsyfikowalne przez obserwacje. Prawa są bowiem niezbędne do określenia, czym jest obserwacja. Dla Poppera, mimo niesprzeczności, konwencjonalizm jest nie do przyjęcia. Podczas gdy Popper nie oczekuje od nauki ostatecznej pewności, konwencjonalizm doszukuje się <i>w </i>niej „systemu wiedzy opartej na podstawach ostatecznych”. </p> <p>§20. Reguły metodologiczne. </p> <p>Reguły metodologiczne uniemożliwiające stosowanie wybiegów konwencjonalistycznych: – jeśli chodzi o hipotezy pomocnicze, proponuje się ustanowić regułę głoszącą, że przyjmować można tylko takie, których wprowadzenie nie zmniejsza stopnia falsyfikowalności systemu, lecz przeciwnie – zwiększa go;<br> – jeżeli chodzi o niezdefiniowane nazwy uniwersalne, to istnieją dwie możliwości : 1) istnieją pewne pojęcia niezdefiniowane, pojawiające się jedynie w twierdzeniach o najwyższym poziomie uniwersalności i których użycie ustalone jest dzięki znajomości relacji logicznych, w jakich pozostają one do innych pojęć – można je wyeliminować w toku dedukcji (np.: „energia”); 2) istnieją inne pojęcia niezdefiniowane, których zdarzenie określa użycie (np.: „ruch”, „położenie”);</p> <p> §21. Logiczne badanie falsyfikowalności. </p> <p>Teorie nazwiemy „empiryczna”lub „falsyfikowalna”, jeśli dokonuje ona jednoznacznego podziału klasy wszystkich możliwych zdań bazowych, które są z teorią sprzeczne: klasę tę nazywa się klasą potencjalnych falsyfikatorów teorii. Druga jest klasa tych zdań bazowych, które nie są z teorią sprzeczne. A zatem, teoria jest falsyfikowalna, gdy klasa jej potencjalnych falsyfikatorów nie jest pusta. </p> <p>§22. Falsyfikowalność i falsyfikacja. </p> <p>Falsyfikowalność to kryterium empirycznego charakteru systemu zdań. Teoria jest falsyfikowalna jedynie wówczas, gdy przyjęto sprzeczne z nią zdania bazowe. Jest to warunek niezbędny, lecz nie wystarczający. Uznamy ją za sfalsyfikowaną jedynie wówczas, gdy zostanie odkryte zjawisko powtarzalne, obalające teorię ("hipoteza falsyfikująca”). Zdania bazowe pełnią zatem dwie role: – z jednej strony mamy system wszystkich logicznie możliwych zdań bazowych, z pomocą którego dokonać zamierzamy charakterystyki logicznej zdań empirycznych; – </p><p>   z drugiej strony przyjęte zdania bazowe stanowią podstawę potwierdzania hipotez; </p> <p>§23. Zajścia i zdarzenia. </p> <p>Zdanie jednostkowe (bazowe) opisuje zajście. Niech p<sub>k</sub> będzie zdaniem jednostkowym. Klasą wszystkich zdań. równoważnych zdaniu p<sub>k</sub>, nazwiemy zajściem P<sub>k</sub>. Zdarzenie oznacza to, co w zajściu typowe lub uniwersalne. Niech P<sub>k</sub>, P<sub>1</sub> , ... należy do klasy zajść, różniących się tylko co do wchodzących w grę indywiduów. Klasę tę nazwiemy zdarzeniem P. Teoria, o ile jest falsyfikowalna, zakazuje lub wyklucza nie tylko jedno zajście, lecz zawsze co najmniej jedno zdarzenie. </p> <p>§24. Falsyfkowalność a niesprzeczność. </p> <p>System niesprzeczny dokonuje podziału zbioru wszystkich możliwych zdań na zdania z nim sprzeczne oraz zgodne, dlatego też niesprzeczność jest najbardziej generalnym wymogiem nakładanym na systemy empiryczne. </p> <h3 >Rozdział V. Problem bazy empirycznej. </h3> <p>Popper dokonuje redukcji zagadnienia falsyfikowalności teorii do zagadnienia falsyfikowalności   zdań bazowych. </p> <p>§25. Doświadczenia postrzeżeniowe jako baza empiryczna: psychologizm. </p> <p>Wg Friesa twierdzeń naukowych nie należy przyjmować dogmatycznie, lecz należy umieć je uzasadnić. Jeżeli domagamy się uzasadnienia drogą racjonalnego uzasadnienia w sensie logicznym, zmuszeni jesteśmy wówczas do przyjęcia poglądu, że zdania mogą być uzasadnione jedynie przez zdania. Żądanie, by wszystkie zdania uzasadnione były logiczne musi zatem doprowadzić do <i>regressus ad </i>infinitum. Jeżeli pragnie się uniknąć niebezpieczeństwa dogmatyzmu na równi z <i>regressus ad </i><em>infinitum</em>, wydaje się, iż jedyną ucieczkę stanowi psychologizm, czyli teoria, wedle której zdania uzasadniać można nie tylko przez zdania, ale także przez doświadczenie postrzeżeniowe. W tym miejscu stajemy przed tzw. dylematem Friesa: albo dogmatyzm albo <i>regressus ad infnitum</i> albo psychologizm. Epistemolodzy najczęściej wybierają psychologizm. Zdaniem Poppera u podstaw tej teorii leży problem indukcji i pojęć uniwersalnych. Nie jesteśmy bowiem w stanie sformułować ani jednego twierdzenia naukowego, które nie wykraczałoby daleko poza pewność „na podstawie doświadczenia bezpośredniego”. Każdy opis czyni użytek z nazw uniwersalnych. Pojęć uniwersalnych nie sposób skorelować z żadnym szczególnym rodzajem doświadczenia zmysłowego, nie można ich zredukować do klas doświadczeń. </p> <p>§26. W sprawie tzw. „zdań protokolarnych”. </p> <p>Zdania protokolarne wg Camapa to zdania reprezentujące doznania. Logika nauki jego zdaniem badać musi formy języka nauki, nie mówi ona o przedmiotach, lecz o słowach, nie o faktach lecz o zdaniach. Zdania zaś sprawdza się porównując je nie ze stanami rzeczy lub doznaniami, lecz z innymi zdaniami. Carnap pozostaje jednak przy podstawowych ideach psychologizmu: powiada on, że zdania nauki sprawdza się za pomocą zdań protokolarnych. Ponieważ jednak zdania protokolarne uważa się za twierdzenia lub zdania, które nie wymagają konfirmacji, lecz stanowią podstawę dla wszystkich innych zdań nauki, stwierdzenie Carnapa sprowadza się do powiedzenia, że zdania protokolarne mówią o tym, co jest „dane”: o „danych zmysłowych”. Jest to psychologizm przetłumaczony na ujecie formalne. </p> <p>§27. Obiektywność bazy empirycznej. </p> <p>Zdaniem Poppera epistemologia powinna pytać: w jaki sposób twierdzenia nauki sprawdza się poprzez ich konsekwencje logiczne? </p> <p>§28. Zdania bazowe. </p> <p>Zdania bazowe są potrzebne do rozstrzygnięcia, czy daną teorię uznamy za falsyfikowalną, a także do potwierdzania hipotez falsyfikujących, zatem do falsyfikowania teorii. Zdania bazowe muszą więc spełniać następujące warunki: <br> (a) żadnego zdania bazowego nie można wydedukować z samego zdania uniwersalnego, któremu nie towarzyszą warunki początkowe; <br> (b) zdania uniwersalne i zdania bazowe mogą pozostawać w sprzeczności. </p> <p>Warunek (b) spełniony jest jedynie wówczas, gdy z teorii, z którą pewne zdanie bazowe jest sprzeczne, można wyprowadzić negację tego zdania. Z tego, oraz z warunku (a) wynika, że zdanie bazowe musi mieć taką postać logiczną, by jego negacja sama nie była zdaniem bazowym. </p> <p>Zdania bazowe mają postać  jednostkowych zdań egzystencjalnych. Będą one spełniać warunek (a), gdyż jednostkowego zdania egzystencjalnego nigdy nie uda sig wydedukować ze zdania ściśle uniwersalnego, czyli ze ścisłego zdania non-egzystencji. Spełniony zostanie również warunek (b), co widać z faktu, iż z każdego jednostkowego zdania egzystencjalnego można wyprowadzić zdanie czysto egzystencjalne pomijając po prostu jakiekolwiek odniesienie do jakiegokolwiek jednostkowego obszaru czasoprzestrzennego. Oprócz tych warunków formalnych zdania bazowe muszą spełniać wymóg materialny, dotyczący zdarzenia, które jak głosi zdanie bazowe, zachodzi w miejscu k. Zdarzenie to musi być „obserwowalne”; inaczej mówią   c, zdania bazowe musza być intersubiektywnie sprawdzalne przez „obserwację”. Zdania bazowe są zatem twierdzeniami głoszącymi, że jakieś obserwowalne zdarzenie zachodzi w pewnym jednostkowym obszarze czasu i przestrzeni. §29. Względność zdań bazowych. Rozwiązanie dylematu Friesa. Zdania bazowe, na których poprzestaje Popper, w zasadzie mają charakter dogmatów – ten rodzaj dogmatyzmu jest jednak nieszkodliwy, gdyż w razie potrzeby zdania te łatwo można poddać dalszemu sprawdzaniu. Skutkiem tego łańcuch dedukcji staje się w zasadzie nieskończony – ten rodzaj <i>regressus ad infinitum </i>jest również nieszkodliwy, gdyż na gruncie teorii Poppera nie powstaje problem udowadniania tą drogą żadnych twierdzeń. Jeżeli chodzi o psychologizm, to uznanie zdań bazowych rzeczywiście związane jest przyczynowo z doznaniami – z doświadczeniami percepcyjnymi w szczególności. Popper nie zamierz jednak uzasadniać zdań bazowych za pomocą doznań. Doznania mogą motywować postanowienie, a na tej drodze przyjmowanie lub odrzucanie zdań, lecz zdania bazowego nie można w ten sposób uzasadnić.                    §30 Teoria i eksperyment Zdania bazowe są przyjmowane w wyniku decyzji lub umowy i w tej mierze ssą   konwencjami. Decyzje są podejmowane zgodnie z procedurą określoną regułami. Wśród nich szczególnie ważna jest reguła mówiąca. iż nie należy przyjmować luźnych zdań bazowych, czyli nie powiązanych logicznie, powinniśmy    natomiast przyjmować  zdania bazowe w toku sprawdzania teorii. Wybór, którego dokonujemy pośród teorii wybierając jedną z nich, nie jest skutkiem eksperymentalnego uzasadniania twierdzeń wchodzących w skład teorii, nie jest skutkiem logicznej redukcji teorii do doświadczenia. Wybieramy taka teorię, która wypadła najlepiej w realizacji z innymi teoriami, która przeszła najsurowsze testy. Zdaniem Poppera empiryczna baza nauki obiektywnej nie kryje nic absolutnego. Nauka nie spoczywa na niewzruszonych podstawach. </p> <h3 >Rozdział VI. Stopnie sprawdzalności. </h3> <p>Teorie bywają sprawdzalne w sposób mniej lub bardziej surowy. Stopień ich sprawdzalności ma znaczenie ze względu na dokonywanie wyboru między nimi. </p> <p>§31. Program oraz ilustracje. </p> <p>Suma informacji empirycznych, jakie teoria niesie, czyli jej treść empiryczna, wzrasta wraz ze stopniem falsyfikowalności. </p> <p>§32. W jaki sposób porównywać mamy klasy potencjalnych falsyfikatorów? </p> <p>1 )            pojęcie liczby kardynalnej zbioru (wg Poppera nieprzydatne); </p> <p>2) </p><p> pojęcie wymiaru – pozwala na porównywanie klas o większym i mniejszym wymiarze, rozwiązuje problem porównywania stopni sprawdzalności </p> <p>3) </p><p> relacja inkluzji: relacja zawierania się klas (Alfa nal. Beta); </p> <p>§33. Porównywanie stopni falsyfikowalności za pomocą relacji inkluzji. </p> <p>(1) zdanie x jest „falsyfikowalne w wyższym stopniu”lub „lepiej sprawdzalne”niż zdanie y, symbolicznie: <i>Fsb(x)>Fsb(y), </i>wtw. gdy klasy potencjalnych falsyfikatorow x-a zawiera klasy potencjalnych falsyfikatorów y-a jako podklasę właściwą; <br> (2) jeżeli klasy potencjalnych falsyfikatorow dwóch zdań   x oraz y są identyczne, wówczas mają one ten sam stopień falsyfikowalności, <i>czyli Fsb(x)=Fsb(y);</i> <br> (3) jeżeli żadna z klas potencjalnych falsyfikatorów dwdch zdań   nie zawiera się w drugiej jako podklasa Makiwa, wdwczas zdania to są nieporównywalne pod wzgl~dem stopnia falsyfikowalności   <i>(Fs b(z)</i> || <i>Fs b(y));</i> </p> <p>§34. Struktura relacji inkluzji. Prawdopodobienstwo logiczne. </p> <p>§35. Tresc empiryczna, wynikanie i stopnie falsyfikowalnści.</p> <p>  Treść empiryczna zdania p definiuje się jako klasę jego potencjalnych falsyfikatorów. Treść logiczna zostaje zdefiniowana za pomocą pojęcia wyprowadzalności jako klasa wszystkich nie-tautologicznych zdań, wyprowadzalnych z danego zdania. Tak więc treść logiczna zdania p jest co najmniej równa treści logicznej zdania <i>q, </i>jeśli <i>q </i>jest wyprowadzalne z p. Porównanie treści empirycznej dwóch zdań równoważne jest porównywaniu stopni ich falsyfikowalności. </p> <p>§36. Poziomy uniwersalności oraz stopnie ścisłości</p> <p> Jeżeli uniwersalność, jak i ścisłość dwóch zdań są porównywalne, wówczas zdanie mniej ścisłe jest wyprowadzalne z bardziej uniwersalnego. </p> <p>§37. Zasięgi logiczne. Uwagi o teorii pomiaru. </p> <p>§38. Stopnie sprawdzalności porównywane przez odniesienie do wymiarów. </p> <p>Jeśli dla teorii t istnieje pole jednostkowych zdań takich, że dla pewnej liczby d teorii <em>t</em> nie można sfalsyfikować żadną   d-tką pola (koniunkcja <i>d </i>róznych zdań   względnie atomowych należących do pola), choć falsyfikują  ją <i>d+1</i>-tki, wówczas <i>d </i>nazwiemy liczbą charakterystyczną teorii ze względu na pole. </p> <p>§39. Wymiar zbioru krzywych. </p> <p>§40. Sposoby redukowania liczby wymiarów zbioru krzywych. </p> <p> </div> <!--textfield end --> <div class=""> <!--EXC start --> <h2> THE LOGIC OF SCIENTIFIC DISCOVERY </h2> <p>– w opracowaniu Stefana Amsterdamskiego</p> <p>1. Logik der Forschung (1935) należy niewątpliwie do podstawowych dzieł współczesnej epistemologii i filozofii nauki. Pozostaje też najważniejszą pracą   Poppera, fundującą  znaczący we współczesnej kulturze kierunek myśli. Praca funkcjonuje dziś przede wszystkim w swej rozszerzonej angielskojęzycznej wersji z r. 1959 i o niej będzie tu mowa. Stanowisko filozoficzne, którego broni Popper w tej pracy, uzyskiwało różne nazwy: dedukcjonizm, hipotetyzm, falsyfikacjonizm, krytyczny racjonalizm. Każda z nich jest jakoś usprawiedliwiona, lecz żadna ze względu na tradycję filozoficzną nie jest na tyle jednoznaczna, by starczała jako wyjaśnienie zajmowanego stanowiska. Spróbujmy zatem wyodrębnić kilka najważniejszych tez, których wyłożeniu i obronie poświęcona jest omawiana książka i które stanowią  jądro filozofii K.R. Poppera. Czyniąc to trzeba mieć wszakże na uwadze kontekst polemiczny, w który się ona explicite wpisywała najpierw w latach trzydziestych, a później w pięćdziesiątych. Otóż zarówno niemieckie wydanie oryginalne, jak i rozszerzone wydanie angielskie są – w swej warstwie polemicznej – krytyką filozofii analitycznej, zgodnie, z którą zadaniem filozofii jest analiza języka: bądź to analiza języka nauki, bądź to języka potocznego. Zdaniem Poppera natomiast zasadniczym problemem filozofii jest pytanie „w jaki sposób rozwija się nasza wiedza o świecie”, a „rozwój wiedzy najlepiej badać badając rozwój wiedzy naukowej”. Pytania tego, jakkolwiek użyteczne byłyby analizy językowe, powiada autor, nie sposób rozstrzygnąć ani na podstawie analizy języka potocznego, ani na podstawie logicznej analizy języka nauki. Analiza wiedzy potocznej lub jej artykulacji w języku potocznym nie pozwala bowiem nawet dostrzec najważniejszych problemów epistemologii, a nadto wiedza potoczna rozwija się przekształcając się właśnie w wiedzę naukową; natomiast analiza języka nauki nie pozwala rozstrzygnąć tego pytania, ponieważ język taki po prostu nie istnieje. Wszystkie skonstruowane przez filozofów modele takiego języka są i muszą być z różnych powodów niezadowalające. Można by więc było – oczywiście w znacznym uproszczeniu – powiedzieć, to głównym adwersarzem Poppera jest filozofia Wittgensteina: najpierw, w latach trzydziestych, ta, którą znamy z Traktatu, i która poslutyla za punkt wyjścia dla empiryzmu logicznego, a póinie1 ta, którą  znajdujemy w Dociekaniach filozoficznych i ich rozmaitych wspólczesnych kontynuacjach. </p> <p>2. Rozstrzygnigcie problemu rozwoju wiedzy wymaga – powiada Popper – wyjaśnienia  l o g i k i  odkrycia naukowego, czyli m e t o d y  n a u k  e m p i r y c z n y c h. Podkreśliłem w tym Popperowskim sformułowaniu słowo „logika”, albowiem jest ono sygnalem jednej z glównych i niezmiennych przez 50 lat tez jego filozofii, a odrzucenie jej równoznaczne ma byc z odstgpstwem od stanowiska racjonalistycznego w wyjaśnianiu rozwoju wiedzy. Jest to teza zwrócona przeciwko psychologizmowi, a scislej mówieic przeciwko wszelkim wyjaśnieniom genetycznym: psychologicznym, historycznym, socjologicznym. Odwoluje się ona do trafnego skądinąd Kantowskiego odróżnienia pytaii quid facti? i quid juris? i stwierdza – co bynajmniej już nie jest oczywiste – to dla analizy rozwoju wiedzy watne są wyłącznie to pierwsze. Teza ta, wspólna Popperowi i empiryzmowi logicznemu (formulowali ją i R. Carnap, i H. Reichenbach, i H. Feigl) postuluje więc ścisłe rozgraniczenie badań nad tak zwanym „kontekstem odkrycia”i „kontekstem uzasadnienia”i odmawia epistemologicznego znaczenia wszelkim dociekaniom nad historią  lub socjologią  wiedzy. Jej uznanie ma być warunkiem racjonalnej postawy, nie dającej się pogodzić z żadnymi „relatywizmami”. <br> Jeśli do końca lat pięćdziesiątych Stanowisko Poppera (i empiryzmu logicznego) w tej kwestii nie bylo w zasadzie kwestionowane, przynajmniej przez filozofów nauki, to wspólczesnie ono wlaśnie stało się glównym przedmiotem krytyki nie tylko ze strony socjologów (mocny program socjologii wiedzy, konstruktywizm spoleczny) i historyków nauki, lecz również filozofów. <br> Teza Poppera wspierała się niewątpliwie na pewnej koncepcji podmiotu poznającego, a mianowicie na przekonaniu, iż podmiot – przynajmniej wówczas, gdy funkcjonuje na terenie poznania naukowego – może być całkowicie autonomiczny, niezależny od tradycji i osobniczego doświadczenia, od wszelkich okoliczności partykularnych, że Sam w sobie, we własnych zdolnościach poznawczych znaleźć może podstawy do budowania teorii naukowych ważnych zawsze i wszędzie. Racjonalna metoda badań ("logika odkrycia”) stanowić miała narzędzie realizacji tej właśnie możliwości. <br> Otóż wydaje się, to współczesnie sam rozwój wiedzy naukowej, nie mówiąc już o historii nauki, podważa taką koncepcję podmiotu. Zarówno nauki społeczne, jak i przyrodnicze skłaniają nas coraz bardziej do przekonania, iż poznawcze możliwości człowieka nie są niezależne ani od jego cech przyrodniczych, ani od aparatury pojęciowej, którą posługuje się on opisując za jego pośrednictwem rzeczywistość, ani od języka, w którym wiedza jest formułowana, ani od historycznych warunków, w których nauka jest uprawiana, ani wreszcie od kultury, w którą   jest uwikłana. Uznanie tych uwarunkowań nie za przypadkowe i dające się przynajmniej częściowo wyeliminować czynniki zniekształcające poznanie, lecz za jego nieusuwalne, konstytutywne determinanty, podważa przekonanie, iż pytania genetyczne nie mają znaczenia epistemologicznego. <br> Wydaje się, że w swych pózniejszych pracach Popper w jakimś sensie uznał, iż to tradycyjna koncepcja podmiotu poznającego, którą implicite przyjmował, jest dziś nie do utrzymania i to tym samym cała jego koncepcja sprowadzająca filozofię nauki do logiki odkryć naukowych jest zagrożona. Istotnie, rezygnacja z omawianej tezy oznaczałaby porzucenie stanowiska, na którym wspiera się cała jego filozofia. Skłoniło go to jednak nie do odrzucenia omawianej to tezy, lecz do wysunięcia w książce <em>The Objective Knowledge </em>koncepcji „epistemologii bez podmiotu poznającego”. Koncepcja ta, jego zdaniem, pozwala tę tezę nadal utrzymywać przy założeniu, iż przedmiotem filozofii nauki nie są czynności poznawcze uczonych, zawsze jakoś uwarunkowane przez czynniki pozalogiczne, a więc nigdy w pełni racjonalne, lecz rozwój obiektywnego świata idei ("trzeciego świata”), czyli zobiektywizowanych wytworów tych czynności. Pozbycie się podmiotu poznającego z teorii poznania jest oczywiście równoznaczne z pozbyciem się wszelkich kłopotów związanych z uwzględnianiem jego pozalogicznych, genetycznych uwarunkowań. </p> <p>3. Punktem wyjścia Popperowskiej logiki odkrycia naukowego, czyli metody nauk empirycznych, jest zakwestionowanie tezy, iż metodą tą jest indukcja. <br> Indukcja, czyli rozumowanie biegnące od zdań jednostkowych do ogólnych, nie może, jak wiemy od czasów Hume'a, zapewnić prawdziwości tych ostatnich, o ile nie uznamy logicznej mocy zasady usprawiedliwiającej takie wnioskowania, czyli zasady indukcji. <br> Zdaniem Poppera nie do przyjęcia jest ani Kantowska koncepcja, iż zasada indukcji jest twierdzeniem empirycznym (syntetycznym) ważnym a priori, ani jej uzasadnienie psychologiczne. Zważywszy zaś, że jego empiryczne uzasadnienie popada w błędne kolo (również w wersji powiadającej, iż wnioskowanie indukcyjne gwarantować  miałoby nie prawdziwość, lecz p r a w d o p o d o b i e n s t w o twierdzeń ogólnych), odrzuca on ją całkowicie jako racjonalną metodę rozwoju wiedzy. Twierdzi natomiast, iż metodą tą jest dedukcja, czyli logiczne wyprowadzanie konsekwencji z twierdzeń ogólnych (jakimi są prawa i teorie naukowe) i konfrontowanie tych konsekwencji z wynikami obserwacji i eksperymentu, czyli ich testowanie. Im więcej takich surowych (to jest zmierzających do jej obalenia) konfrontacji teoria naukowa wytrzyma, tym lepiej jest uzasadniona (corroborated – termin wprowadzony przez Poppera dla odróżnienia jego koncepcji od empiryzmu logicznego, który mówi o indukcyjnym potwierdzaniu teorii – confirmation). Opierając się na własnej interpretacji rachunku prawdopobieństwa Popper dowodził, iż stopień tak rozumianego uzasadnienia określony może być ilościowo. Niektórzy autorzy, w tym i uczniowie Poppera (np. J. Agassi), wskazywali jednak, to koncepcja ta, przeciwstawiana przez autora teorii stopnia indukcyjnego potwierdzania Carnapa i Reichenbacha, ma w istocie rzeczy posmak indukcjonistyczny. <br> Dedukcyjna metoda jest racjonalna, ponieważ po pierwsze, zgodnie z wyżej wspomnianym stanowiskiem antypsychologicznym, pytanie o pochodzenie twierdzen ogólnych jest pytaniem epistemologicznie nieistotnym; ważne jest tylko, na jakiej podstawie mogą być one uznane. Po drugie zaś, ponieważ fałszywość dedukcyjnej konkluzji wystarcza do uznania falszywości   przesłanki, to metoda dedukcyjna pozwala, zdaniem Poppera, na konkluzywną eliminację twierdzeń falszywych z korpusu twierdzeń racjonalnie uznawanych. Empiryczne (indukcyjne) potwierdzenie ma zawsze tylko charakter prowizoryczny – przyszle doświadczenia mogą je unieważnić, natomiast falsyfikacja może miec charakter definitywny. I na tym polega racjonalny mechanizm rozwoju wiedzy naukowej, pozwalający w wyniku krytycznej dyskusji definitywnie eliminować  z niej twierdzenia, które nie wytrzymały konfrontacji z doświadczeniem. (Pózniej, w latach siedemdziesiątych, Popper mówił o analogii między tym mechanizmem eliminacji twierdzen falszywych a darwinowską teorią doboru naturalnego.) Ten właśnie swoisty nauce mechanizm sprawia, że jest ona ucieleśnieniem ludzkiej racjonalności i dostarcza jej uniwersalnie ważnego wzorca. Głównym problemem poznania nie jest dowodzenie prawdziwości jakichkolwiek przekonań, tego bowiem konkluzywnie uczynić nie sposób, lecz definitywne eliminowanie twierdzeń falszywych. Ta teza leży u podstaw nie tylko całej Popperowskiej metodologii nauk empirycznych i jego scjentystycznych, wspólnych z empiryzmem logicznym, wartości  ujących poglądów na kulturową rolę nauki, lecz również wspomnianych wyżej rozpraw z dziedziny filozofii spolecznej i polityki. </p> <p>4. Od empiryzmu logicznego, głównego adwersarza Logik der Forschung różni Poppera, jak powiedziałem, nie ta sformulowana wyżej teza (dlatego często traktowano go – niesłusznie – jako neopozytywistę), lecz jej zasadniczo inne niż w empiryzmie logicznym teoriopoznawcze uzasadnienie. <br> Po pierwsze, zakwestionowanie indukcji jako fundamentu metody naukowej związane jest z odrzuceniem stanowiska radykalnego empiryzmu. Popper w gruncie rzeczy odrzuca zasady indukcji nie tylko dlatego, że nie da się ona logicznie uzasadnic, lecz równiez z tej racji, iż wbrew stanowisku radykalnego empiryzmu kwestionuje on tezę o epistemologicznej pewności twierdzeń jednostkowych konstatujących fakty empiryczne. Inaczej mówiąc, jego zdaniem nie ma czystych twierdzeń empirycznych, uznanie prawdziwości których nie zależaloby od już posiadanej wiedzy (w tym od przyjętych teorii), a tym samym nie istnieje język, którego wszystkie terminy pozalogiczne miałyby charakter czysto empiryczny. Cały program empiryzmu logicznego mający na celu rekonstrukcję czysto empirycznego języka nauki (czy to w wersji fenomenalistycznej, czy fizykalistycznej) i sprowadzenia doń wszelkich jej teorii jest nie do zrealizowania, albowiem samo doświadczenie nie może nas zmusić do przyjęcia żadnego twierdzenia jednostkowego, które miałoby służyć jako ewentualna podstawa wnioskowań indukcyjnych. Rzecz w tym, że nie tylko indukcja jest wnioskowaniem nieuzasadnionym, ale również w tym, że nie ma zdań czysto empirycznych (zdań protokolarnych), od których miałaby ona wychodzić. Akceptacja każdego zdania jednostkowego (Popper używa terminu „zdanie bazowe”) jest rezultatem konwencjonalnej decyzji chwilowego zawieszenia procesu sprawdzania, który – logicznie rzecz biorąc – nigdy nie może mieć końca. „Nauka jest w zasadzie grą bez końca. Ten, kto pewnego dnia uznaje, że jakiekolwiek zdanie nauki nie wymaga dalszego sprawdzania, że można je traktować  jako ostatecznie potwierdzone, ten wycofuje się z gry.”W odróznieniu od stanowiska Poincarego czy Duhema, którzy mówili o konwencjonalnym charakterze akceptacji teorii, Popper zajmuje tu stanowisko „konwencjonalizmu od dolu”: to jednostkowe zdania bazowe, z którymi konfrontowane są teorie, uznawane są na mocy konwencjonalnej decyzji, która w kazdej chwili może zostać odwolana. Tylko na mocy takiej decyzji zdania to pełnić mogą funkcję potencjalnych falsyfikatów teorii naukowych. Falsyfikacja jest zatem konkluzywna wówczas i tylko wówczas, jeśli na mocy konwencji nie kwestionujemy zdań bazowych. (Przekonamy się dalej, iż nie są to jedyne wprowadzane przez niego konwencje.) </p> <p>5. Mechanizm rozwoju nauki polegać powinien (i zdaniem Poppera faktycznie polega) na wystawianiu wysuniętych hipotetycznie teorii na mozliwie najsurowsze próby ich obalenia. Racjonalna postawa nie polega na poszukiwaniu faktów potwierdzających nasze mniemania, przypuszczenia czy hipotezy, takie bowiem zawsze dadzą się znaleźć, lecz na stawianiu sobie pytania: jakie ewentualne uznane fakty (zdania bazowe) zmusiłyby nas do ich porzucenia? Twierdzenia nauki tym się wlasnie odznaczają i odznaczać się tym powinny, iż mogą i winny być wystawiane na taką próbę - są i mają być falsyfikowalne. W odróznieniu od empiryzmu logicznego, dla którego cechą nauki, a wiąc kryterium jej demarkacji, miała być najpierw weryfikowalność, a później potwierdzalność jej twierdzeń przez niekwestionowalne fakty empiryczne (zdania protokolarne), Popper twierdzi, iż cechą tą jest ich wywrotność – mozliwość okazania ich fałszu na mocy uznanych (niezakwestionowanych dotąd) faktów (zdań bazowych). Co więcej, wbrew empiryzmowi logicznemu nie powiada on, iż sprawdzalność stanowi kryterium odrózniające zdania sensowne, posiadające empiryczne znaczenie, od bezsensownych, nie posiadających takowego, lecz kryterium ich naukowości. Tym samym, choć ex definitione wyklucza on z korpusu twierdzeń naukowych zdania niewywrotne, nie spelniające jego kryterium demarkacji – np. twierdzenia ideologiczne czy metafizyczne – to nie odmawia im sensu, a nawet dopuszcza, iż mogą one składać się na metafizyczne programy badawcze i jako takie mieć wpływ na rozwój wiedzy naukowej. <br> Twierdzenia ogólne – prawa i teorie nauki – są tym bardziej wywrotne, im więcej faktów wykluczają, im większa jest ich tresć informacyjna. Na tej właśnie podstawie Popper twierdził, iż psychoanaliza i marksizm nie spelniają rygorów naukowości - nie ma bowiem takich faktów, których wymienione teorie nie mogłyby „oswoić”i w obliczu których ich zwolennicy gotowi by byli z nich zrezygnować. <br> Powyższe, przedstawione w Logic of Scientific Discovery stanowisko ujmuje rozwój nauki jako proces permanentnej rewolucji. W tym sensie jest ono w sposób oczywisty przeciwstawne wszelkim koncepcjom traktującym ten proces jako zwykłą tylko kumulację wiedzy. Należy jednakże zauważyć, iż z jednej strony Popper traktuje swe stanowisko jako normatywne – jego metodologia ma mówić, jak w nauce postępować należy, by zapewnić jej możliwie najszybszy postęp, czyli wyzbywanie się twierdzeń falszywych – z drugiej żywi przekonanie, iż rozwój wiedzy tak właśnie się dokonuje. <br> Wydaje się wszakże rzeczą dość wątpliwą, czy nawet w naukach podstawowych istotnie uczeni w swej praktyce badawczej postgpują zgodnie ze wskazaniami Popperowskiej metodologii, to jest starają się podejmować przede wszystkim takie badania, których celem jest ewentualne podważenie przyjmowanych przez nich teorii. (Że w naukach stosowanych wskazania tej metodologii nie mają zastosowania, wydaje się niewątpliwe nawet dla Poppera.) Rzecz się ma raczej inaczej – teorie w praktyce badawczej służą do wyjaśniania zjawisk i dopiero długotrwałe niepowodzenie teorii w uporaniu się z empirycznymi anomaliami skłania uczonych do podania ich w wątpliwość. Nie jest też zazwyczaj tak, by odkrycie jakiegoś faktu kwestionującego teorię wystarczało uczonemu do jej odrzucenia. Nim to uczyni (zwłaszcza jeśli chodzi o teorię cieszącą się dużym zaufaniem, mocno potwierdzoną), próbować  będzie z pewnością rozmaitych – teoretycznych i eksperymentalnych – sposobów pogodzenia ich ze sobą, czyli ratowania teorii przed falsyfikacją, czego metodologia Poppera z zasady zakazuje. W każdym razie teorie w nauce rzadko kiedy bywają odrzucane, póki nie ma lepszych, zdolnych je zastąpić. </p> <p>6. Należy zauważyć, iż stanowiska Poppera nie ima się znany, skierowany przeciwko empirystom logicznym zarzut R. Ingardena powiadający, iż ich metodologiczne twierdzenia same nie spelniają kryteriów sensowności   (naukowości), jakie formułują. Zarzut ten nie dotyczy stanowiska wyłożonego w The logic of Scientific Discovery, albowiem Popper, przynajmniej explicite, traktuje twierdzenia metodologiczne nie jako twierdzenia opisujące rzeczywiste postępowanie uczonych czy też rzeczywisty proces rozwoju wiedzy, lecz jako normy postępowania badawczego, przyjęte przez niego ze względu na uznawany cel nauki. Celem tym jest ,zrozumienie świata [czyli teoretyczne wyjaśnianie jego zjawisk – S.A.], w tym i nas samych oraz naszej wiedzy jako części tego świata. Cała nauka to kosmologia. I, moim zdaniem, atrakcyjność tej filozofii jak i nauki polega wyłącznie na ich wkladzie do kosmologii”.<br> W świetle tej wypowiedzi zrozumiałe stają się zarzuty stawiane często Popperowi, iż, po pierwsze, za jego metodologią stoi jednak pewien model nauki i jej rozwoju, a wiąc nie ma ona tylko charakteru normatywnego (gdyby tak nie bylo, nie poszukiwałby on przecież w historii nauki uzasadnień swego stanowiska, co często czyni, i nie mógłby traktować  nauki jako ucieleśnienia ludzkiej racjonalności rozumianej tak, jak ją eksplikuje jego metodologia), a po drugie, że modelem tym są teoretyczne nauki podstawowe, przede wszystkim fizyka, nie uwzględnia on zas w ogóle nauk stosowanych. </p> <p>7. Przedstawione wyżej stanowisko filozoficzne Poppera, które wykłada on w pierwszej części książki, stanowi podstawę do omówienia w drugiej, znacznie obszerniejszej części tej pracy, licznych zagadnień szczególowych, jak na przykład koncepcji praw i teorii naukowych jako przesłanek, na których oparte są procedury wyjaśniania naukowego (model Hempla-Poppera), stopnia ich sprawdzalności, teorii eksperymentu, interpretacji rachunku prawdopodobieństwa i innych. Wiele z tych analiz ma wartość niezaletną od omówionych powyżej generalnych tez jego filozofii i właśnie dzięki nim oraz polemikom, w jakie są one uwikłane, a których nie sposób tu omawiać, książka ta – mimo iż upłynęlo ponad pól wieku od jej napisania i mimo iż zmienił się w sposób istotny kontekst polemiczny, w jaki dziś się wpisuje – wytrzymała próbę czasu i stanowi nadal   jedno z najważniejszych dziel filozoficznych naszego stulecia. </p> <p>8. Jedną z najbardziej dyskusyjnych tez falsyfikacjonizmu, stanowiących zarazem rdzeń tej filozofii, jest twierdzenie, iż – w odróżnieniu od empirycznego potwierdzenia – falsyfikacja teorii może mieć charakter definitywny. Uzasadnieniem tej tezy jest, jak widzieliśmy, wnioskowanie zwane modus tollens mające postać</p> <p> [(T – >A) i (~A)] – > (~T); </p> <p>gdzie T to teoria mająca postać zdania ściśle uniwersalnego (lub koniunkcji takich zdań), natomiast A to zdanie jednostkowe. Krótko mówiąc, przywołane prawo logiki powiada, iż jeśli ze zdania uniwersalnego wynika dedukcyjnie falszywy wniosek, to zdanie to jest falszywe. Z pierwszym kłopotem już się zetknęliśmy, kiedy mówiliśmy o uznawaniu zdań bazowych i widzielismy, to uznanie ich jako konkluzywnych falsyfikatów teorii wynika z konwencjonalnie wprowadzonej decyzji metodologicznej. <br> Kłopot drugi związany jest z tym, iż bynajmniej nie wszystkie teorie naukowe mają postać zdań scisle uniwersalnych. Nie ulega na przykład wątpliwości, iż żadna próbka statystyczna, sprzeczna z przewidywaniami teorii statystycznej, nie falsyfikuje definitywnie takiej teorii. (Wyrzucenie rzetelną monetą n razy orła nie falsyfikuje konkluzywnie twierdzenia, to częstość uzyskiwania orla rzetelną monetcą wynosi 1/2.) <br> Trudność trzecia, zapewne filozoficznie najważniejsza, związana jest z tzw. tezą  Duhema-Quine'a, która w sformułowaniu Duhema powiada, iż sprawdzanne w nauce nie podpada w ogóle pod modus tollens, albowiem żadna teoria nie jest nigdy sprawdzana w izolacji, lecz łącznie z jakimiś innymi przekonaniami, a wobec tego w przypadku negatywnego wyniku doświadczenia nie wiadomo, czy fałszywa jest sprawdzana teoria (T), czy też wiedzya towarzyszcqca (Z). <br> Wedle Duhema rzeczywisty schemat falsyfikacji wygląda następująco: [(TZ->A) i (~A)]->[(~T) v (~Z)] gdzie Z to założenia towarzyszące teorii sprawdzanej. Duhem sformułował tą tezę powiadając, iż w nauce niemożliwe są konkluzywne eksperymenty krzyżowe. Quine zradykalizował tezę Duhema powiadając, iż zawsze możliwe jest wprowadzenie do wiedzy towarzyszącej takich zmian, które uratują teorię (Z) przed danym falsyfikującym ją wynikiem doświadczenia. Popper pisząc Logik der Forschung znał oczywiście tezę Duhema. Znajdujemy tam (niezmienioną w angielskim wydaniu) następującą uwagę: "Duhem przeczył możliwości eksperymentów krzyżowych, ponieważ traktował je jako weryfikacje, ja natomiast stwierdzam, że możliwe są krzyżowe eksperymenty falsyfikujące". Powyższa uwaga Poppera jest całkowicie chybiona: teza Duhema to ewidentnie logiczny schemat procedury falsyfikacyjnej. W późniejszych pracach (m.in. w Conjectures and Refutations) Popper w dalszym ciągu odrzuca tezę Duhema, ale już na mocy innej argumentacji. Pisze mianowicie: "Argument (Duhema) nie uwzględnia faktu, to jeśli doświadczeniu krzyżowemu poddajemy obie teorie wraz z całością towarzyszących im założeń, jak to jest rzeczywiście, to rozstrzygamy o wyborze jednego z dwóch systemów, które różnią się jedynie ze względu na te dwie konfrontowane ze sobą teorie. Przeocza on, po drugie, fakt, iż nie odrzucamy tu teorii jako takiej, ale teorię wraz z jej założeniami towarzyszącymi, których część może istotnie w wyniku przyszłych eksperymentów krzyżowych zostać odrzucona jako odpowiedzialna za poprzednie niepowodzenie". Jak świadczy końcowa część tej wypowiedzi, Popper nie zakłada prawdziwości wiedzy towarzyszącej - powiada przecież, iż jej część może w przyszłości zostać odrzucona. Jeśli tak, to pierwsza część argumentu nie wystarcza do odrzucenia tezy Duhema: identyczność wiedzy towarzyszącej obu sprawdzanym teoriom nie wyklucza (gdy zawierają one fałsz) odrzucenia teorii prawdziwej i utrzymania fałszywej: koniunkcja prawdziwej teorii i fałszywych założeń prowadzić może do fałszywej prognozy empirycznej, której doświadczenie zaprzeczy, natomiast koniunkcja fałszywej teorii i fałszywych założeń do prognozy prawdziwej. Krótko mówiąc, eksperyment krzyżowy polegający na próbie sklasyfikowania jednej z konkurencyjnych teorii, nie jest konkluzywny nawet wówczas, gdy obu towarzyszą dokładnie te same założenia. Aby eksperyment uznać za konkluzywny, trzeba by konwencjonalnie przyjąć mocne założenie o prawdziwości całej wiedzy towarzyszącej, czyli zakaz wprowadzania do wiedzy towarzyszącej hipotez ad hoc, pozwalających na ratowanie testowanej teorii przed falsyfikacją. Wśród konwencji metodologicznych proponowanych przez Poppera znalazł się również i ten zakaz; sęk jednak w tym, iż pojęcie hipotezy ad hoc nie da się sformalizować, a wiec z góry nigdy nie wiemy, czy zmiany wprowadzane do wiedzy towarzyszącej są uprawnione czy nie. Krótko mówiąc, jeśli uznajemy tezę Duhema, a wydaje się, to odrzucić jej nie sposób (istotnie nigdy nie sprawdzamy żadnej teorii w izolacji), to falsyfikacja nie jest bardziej konkluzywna niż weryfikacja (czy konfirmacja) i spór Poppera ze zwolennikami empiryzmu logicznego w tej sprawie okazuje się pozorny. <p>9. Przedstawiona wyżej koncepcja racjonalnego mechanizmu rozwoju wiedzy naukowej może być ujęta jako podstawa do sformulowania określonej etyki poznania. Głosiłaby ona: Działaj raczej na rzecz eliminacji konkretnego fałszu nit na rzecz osiągania absolutnej prawdy. Fałsz bowiem daje się stwierdzić konkluzywnie, z prawdą zaś jest tak, że choć możemy ją posiąść, nigdy nie możemy wiedzieć, czy ją  rzeczywiście posiadamy. Toteż dbaj o to, by twoje twierdzenia podatne były na próby falsyfikacji i z góry określ warunki, w których – gdyby zostały zrealizowane – byłbyś gotów z twierdzeń tych zrezygnować. Nie pozwól, by twe marzenia o prawdzie chroniły przed obaleniem jakikolwiek sąd tylko dlatego, że wydaje ci się on zgodny z ideałem. Żaden falsz dzisiejszy nie może być tolerowany w imię przyszłej prawdy, która być może jest nieosiągalna. Eliminacja fałszów jest najpilniejszym problemem poznania, natomiast osiągnigcie ostatecznej prawdy takim problemem nie jest. Aczkolwiek etyka taka wydaje się sympatyczna, to w świetle tego, co powiedzieliśmy wyżej, wątpliwe jest, czy da się ona uzasadnić przez odwołanie się do nauki, to znaczy – czy rozwój nauki istotnie dostarcza takiego niezmiennego wzorca postawy racjonalnej w jej Popperowskim rozumieniu. </p> <p>10. Filozofia nauki wyłożona w The Logic of Scientific Discovery jest z pewnością jakąś wersją filozofii scjentystycznej, niezależnie od tego, jak bardzo Popperowska koncepcja metody naukowej odbiega od analogicznych poglądów dziewiętnastowiecznych czy też od empiryzmu logicznego. U jej podstaw leży bowiem przekonanie, że nauka nie tylko jest jedynym rodzajem wiedzy godnej zaufania, ale że jej metoda stanowić może narzędzie racjonalizacji całego życia społecznego. „Naszą nadzieją jest – pisał w Conjectures and Refutations – że tradycja zmieniając się i rozwijając pod wpływem krytycznej dyskusji (która jest racjonalną regułą nauki) zastąpić może większość tego, co nazywane jest zazwyczaj opinią publiczną, i przejąć te funkcje, które ma pełnić, jak to się sądzi, opinia publiczna”. W świetle tego, co stało się z nauką, zwłaszcza z jej zastosowaniami w dwudziestym wieku, to scjentystyczne przekonanie nie jest z pewnością łatwe do obrony. Warto wszakże zwrócić na zakończenie uwagę, że krytyka stanowiska scjentystycznego – a więc i filozofii Poppera – może mieć dwojaki charakter. Po pierwsze można ją krytykować, ponieważ domaga się, by wartości, z którymi nierozerwalnie związana jest działalność naukowa – krytycyzm, swoboda słowa, odpowiedzialność za słowo – akceptowane były uniwersalnie w całym życiu społecznym – podczas gdy zdaniem krytyków nie zasługują one na to. W ten sposób scjentyzm był zawsze krytykowany przez zwolenników ideologii domagających się, by życie publiczne oparte było na wartościach nie podlegających analizie i krytyce intelektualnej i akceptowanych nieproblematycznie – na mocy autorytetu świeckiego czy religijnego. Jest to krytyka scjentyzmu, która polega nie na odrzuceniu scjentystycznej interpretacji nauki, lecz na odrzuceniu wartości z działalnością naukową związanych. Scjentyzm był zawsze bete noire wszystkich ideologii totalitarnych – zarówno lewicowych jak i prawicowych. Krytyka scjentyzmu wypływać może jednak również z przekonania, ie chociaż wartości, których on bronił, godne są obrony, to nieprawdą jest, że rozwój nauki zawsze i wszędzie przebiegał zgodnie z tymi wartościami i zawsze ich realizacji służy, a więc że nauka jest dobrem bezwarunkowym. Otóż wartości, jakich broniła filozofia Popperowska wyłożona w omawianym dziele, zasługują na obronę dziś nie mniej, niż zasługiwaly pól wieku temu, nawet jeśli z powodów rzeczowych nie możemy akceptować tej wizji nauki i mechanizmu jej rozwoju, jaką na stronicach tej książki odczytujemy. </p> <p>-- Stefan Amsterdamski</p>

Opracowanie dorobku

Fragmenty dzieł autora

Zbliżyć się do prawdy nie jest jednak łatwo. Jest tylko jedna droga ku niej, droga przez nasze błędy. Tylko na własnych błędach możemy się uczyć; i tylko ten się nauczy, kto jest gotów oceniać błędy innych jako kroki ku prawdzie; oraz ten, kto poszukuje własnych błędów, aby się od nich uwolnić.

(Z eseju „Przeciwko wielkim słowom”),

Każdy intelektualista ponosi bardzo specyficzną odpowiedzialność. posiada przywilej i stosowność studiowania. Winien więc swym bliźnim (bądź „społeczeństwu”) przedstawić wyniki swych studiów w najprostszej, najklarowniejszej i najbardziej zwięzłej formie. Najgorsze, co intelektualiści mogą zrobić – grzech przeciwko Duchowi Świętemu – to pozować na wielkich proroków i epatować swoich bliźnich tajemniczymi filozofiami. Kto nie potrafi mówić prosto i jasno, ten powinien milczeć i pracować nadal, aż będzie mógł tak uczynić.

(Z eseju „Przeciwko wielkim słowom”),

Tłumaczenie fragmentu z Habermasa Analytishe Wissenschaftsteorie und Dialektik

Cytaty z artykułu Habermasa „Tłumaczenie” Poppera
Społeczna totalność nie prowadzi własnego życia poza i ponad życiem tego, z czego sama się składa Społeczeństwo składa się ze stosunków społecznych
Tworzy ona i reprodukuje siebie poprzez swoje poszczególne elementy Te różne stosunki w jakiś sposóbtworzą społeczeństwo
Całości tej tak samo nie można oddzielić od życia, od kooperacji i antagonizmu jednostkowego bytu, Wśród tych stosunków znajdują się kooperacja i antagonizm; a ponieważ (jak już zostało powiedziane) społeczeństwo składa się z tych stosunków, nie można go od nich oddzielić;
jak nie można zrozumieć elementu wyłącznie jako jego funkcji bez względu na całość, której istota sama polega na ruchu jednostkowego bytu. ale coś odwrotnego także obowiązuje: żadnego z tych stosunków nie można zrozumieć bez całości wszystkich pozostałych.
System i byt jednostkowy są wzajemnie powiązane i są zrozumiałe jedynie w ich wzajemnym powiązaniu (powtórzenie poprzedniego stwierdzenia).
(Uwaga: Zreferowaną tutaj teorię całości przedstawiono niezliczoną ilość razy, i bardzo często lepiej; ale za każdym razem słowa stawały się coraz bardziej imponujące).
A teraz profesor Habermas mówi sam:
Adorno pojmuje społeczeństwo w kategoriach, które nie wypierają się swego pochodzenia z logiki Hegla. Adorno używa przypominających Hegla sposobów artykulacji
Pojmuje on społeczeństwo jako totalność w ściśle dialektycznym sensie, które wyklucza organiczne ujmowanie całości: że jest to więcej niż suma jej części; Nie mówi on dlatego (sic!), że całość jest czymś więcej niż sumą jej części;
Ale totalność nie jest także klasą, której zakres logiczny określają wszystkie skupione w niej elementy. Całość nie jest również (sic!) klasą elementów
I tak dalej. Potem na przykład , na tej samej stronie czytamy:
totalność społecznych związków życiowych... Wszystkich w jakiś sposób łączą wzajemne stosunki...
bądź na stronie 157:
Teorie są schematami porządkującymi, które dowolnie tworzymy w obowiązujących syntaktycznie ramach. Teorii nie powinno się formułować niegramatycznie, poza tym możesz mówić to chcesz.
Okazują się one następnie przydatne dla specjalnej dziedziny przedmiotów, jeśli rzeczywista różnorodność im się poddaje. Znajdują one zastosowanie w specjalnej dziedzinie, jeśli można je zastosować
esej Przeciwko wielkim slowom,

[..] A to oznacza, że jestem racjonalistą i wierzę w prawdę i rozum. Ale oczywiście nie oznacza to, że wierzę we wszechmoc ludzkiego rozumu. Racjonalista wcale nie jest, jak często twierdzą nasi antyracjonalistyczni oponenci, człowiekiem, który chciałby być czysto rozumną istotą i innych chciałby uczynić czysto rozumnymi istotami. Byłoby to przecież nadzwyczaj nierozsądne. Każdy rozumny człowiek, a przeto mam nadzieję, racjonalista, wie bardzo dobrze, że w życiu ludzkim rozum może odgrywać jedynie bardzo skromną rolę. Rolę krytycznego namysłu, krytycznej dyskusji. [...] Racjonalista jest więc człowiekiem, który jest gotowy uczyć się od innych, jednak nie w ten sposób, że przyjmuje każde pouczenie, lecz tak, że poddaje swoje idee krytyce innych i że krytykuje idee innych. Akcent spoczywa tutaj na słowach „krytyczna dyskusja” [...] Racjonalną postawę najlepiej zapewne wyrazić zdaniem: Być może masz rację, a być może ja nie mam racji; i jeśli w naszej krytycznej dyskusji także, być może, nie rozstrzygniemy ostatecznie, kto z nas ma rację, to jednak możemy mieć nadzieję, że po takiej dyskusji będziemy pojmować sprawy nieco lepiej niż przedtem. Możemy uczyć się od siebie wzajemnie, dopóki nie zapomnimy, że chodzi nie tyle o to, kto ma rację, ile raczej o to, by zbliżyć się do obiektywnej prawdy. Wszak nam obu chodzi przede wszystkim o obiektywną prawdę.

[...] Ta oschłość, ta trzeźwość, to po prostu emanacja szacunku dla bliź

[...] Co jest zewnętrzną oznaką obu tych postaw - tej zwolennika Oświecenia i tej samozwańczego proroka? Jest nią język. Zwolennik Oświecenia mówi tak prosto, jak tylko jest to możliwe. Chce być zrozumiany. [..] Dlaczego nam, zwolennikom Oświecenia tak bardzo zależy na prostocie języka? Ponieważ prawdziwy zwolennik Oświecenia, prawdziwy racjonalista, nie chce nakłaniać. Co więcej, właściwie nie chce nawet przekonywać: zawsze zdaje sobie sprawę, że może się przecież mylić. Ale przede wszystkim zbyt wysoko szanuje samodzielność, intelektualną niezależność innej osoby, żeby ją przekonywać w ważnych sprawach; raczej chce wywołać jej sprzeciw, jej krytykę. Nie chce przekonywać, lecz wstrząsać, prowokować swobodne kształtowanie przekonań. Swoboda kształtowania przekonań jest dla niego wartością. Jest dla niego wartością nie tylko dlatego, że dzięki swobodnemu kształtowaniu przekonań możemy zbliżyć się do prawdy, lecz także dlatego, że z założenia respektuje nieskrępowane kształtowanie przekonań. Respektuje je także wówczas, gdy jakieś przekonania uważa za z gruntu fałszywe.

Jeden z powodów, dla którego zwolennik Oświecenia nie chce nakłaniać i przekonywać, jest następujący: wie, że poza wąską dziedziną logiki i być może matematyki nie istnieją żadne dowody. Upraszczając zaś nieco: niczego nie można dowieść. Można wprawdzie przytoczyć argumenty i można zbadać krytycznie poglądy, lecz poza matematyką nasza argumentacja nigdy nie jest rozstrzygająca. Zawsze musimy rozważać racje; zawsze musimy decydować, jakie racje mają większą wagę[...].

[...]Wolność myśli nigdy nie może być całkowicie zdławiona. Ale przynajmniej może być zdławiona w znacznym stopniu. Bez swobodnej wymiany myśli nie może bowiem być mowy o rzeczywistej wolności myśli. Potrzebujemy innych, aby na nich wypróbować nasze myśli; aby zorientować się, czy są one przekonywające. Krytyczna dyskusja jest podstawą wolnej myśli jednostki. Ale to oznacza, że pełna wolność myśli jest niemożliwa bez wolności politycznej.. Wolność polityczna staje się więc tym samym warunkiem wstępnym nieskrępowanego posługiwania się rozumem przez każdego człowieka.

Natomiast wolność polityczną może zapewnić jedynie tradycja, tradycyjna gotowość do jej obrony, do walki o nią, do okupienia jej ofiarami. [...] Naszą dumą powinno być to, że nie mamy jednejidei, lecz wieleidei, dobrych i złych, że nie mamy jednej wiary, jednej religii, lecz wiele, dobrych i złych. Oznaką wyjątkowej siły Zachodu jest to, że możemy sobie na to pozwolić. Zjednoczenie Zachodu na podstawie jednej idei, w jednej wierze, w jednej religii byłoby jego końcem, naszą kapitulacją, naszym bezwarunkowym poddaniem się idei totalitarnej.

Więcej na ten temat: Empiria w cywilizacji zachodniej Fragment „Głosu Pana” Stanisława Lema)

(Z wykładu "W co wierzy zachód?"),
A co dotyczy pewności,  nie było człowieka, ni będzie,
Co by ją posiadł o bogach lub o innej jakiej bądź sprawie.
A gdyby nawet przypadkiem najtrafniej sądził, to nigdy
Sam tego świadom nie będzie: bo złuda jest wszystkich udziałem.
Ksenofanes, przypisanie tego cytatu Goethemu jest pomyłką., rozdział 2

Zbliżyć się do prawdy nie jest jednak łatwo. Jest tylko jedna droga ku niej, droga przez nasze błędy. Tylko na własnych błędach możemy się uczyć; i tylko ten się nauczy, kto jest gotów oceniać błędy innych jako kroki ku prawdzie; oraz ten, kto poszukuje własnych błędów, aby się od nich uwolnić. Z eseju „Tolerancja i intelektualna odpowiedzialność"

[...] Dudena charakteryzuje „sceptycyzm" jako „powątpiewanie, niedowierzanie", a „sceptyka" jako „człowieka nieufnego", i jest to oczywiście niemieckie znaczenie słowa, i nowoczesne znaczenie w ogóle. grecki czasownik, z którego wywodzi się niemiecka rodzina wyrazów (sceptyczny, sceptyk, sceptycyzm), nie oznaczał pierwotnie „wątpić", lecz „rozważać sprawdzając, sprawdzać, rozważać, badać, poszukiwać, dociekać".

Z eseju „Immanuel Kant":

Prawo moralne: Postępuj tak, byś człowieczeństwa w twej osobie, jak też w osobie każdego innego, używał zawsze zarazem jako celu, nigdy jako środka.

[...] O oświeceniu: „Oświeceniem nazywamy wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą popadł z własnej winy. niepełnoletność to niezdolność człowieka do posługiwania się własnym rozumem, bez obcego kierownictwa. Zawinioną jest ta niepełnoletność wtedy, kiedy przyczyną jej nie jest brak rozumu, lecz decyzji i odwagi posługiwania się nim bez obcego kierownictwa. Sapere aude! Miej odwagę posługiwać się swym własnym rozumem - tak oto brzmi hasło Oświecenia"

(Z eseju: Samowyzwolenie przez wiedzę:),
--}}

Sentencje w bazie gavagai: 1

To attack a man for talking nonsense is like finding your mortal enemy drowning in a swamp and jumping in after him with a knife.
Karl Popper
Zobacz wszystkie sentencje w repozytorium

Cytaty użyte w Gavagai

Brak cytatów
Sentencje w repozytorium (1)

Dorobek autora w Gavagai:

# 44
Edytuj autora Dodaj/zmien zdjęcie
Sztuka wojny, 36 forteli, Sun Tzu, historia Chin, kultura chińska, piękne opowieści, pięken sentencje, najlepsze tłumaczenie Sztuka wojny (The Art of War)